"Należę do tej części społeczeństwa, która mówi, że jeśli nie chcemy walczyć w obronie niewinnych ofiar, to powinniśmy przynajmniej zrobić to, co być może trochę nas zaboli, aby pomóc tym ludziom" - powiedział były prezydent w czwartek w Lipsku podczas rozmowy zorganizowanej przez niemieckie media: "RND vor Ort" i "Leipziger Volkszeitung".
Podkreślił, że należy do pokolenia, które doświadczyło wielu niedostatków w czasie wojny i w okresie powojennym. "Doświadczyłem też, że od tego nie umiera się od razu" - powiedział.
Gauck zaapelował również do rządu Niemiec o dalsze zwiększanie wsparcia dla Ukrainy. "Niemcy mają szczególną skłonność do obaw, co czasami przejawia się w powściągliwości tam, gdzie nie wolno nam być powściągliwymi" – ocenił. "Kiedy ludzie padają ofiarą przemocy, nie możemy być powściągliwi i musimy szukać wszelkich sposobów, aby im pomóc" – podkreślił.
Odniósł się także do byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera. Był on bardzo poważnym politykiem, który w niektórych chwilach swojego urzędowania wykazał się ogromną odwagą - podkreślił Gauck. "Tragiczne jest to, że człowiek, który ma zasługi, może stracić pozycję, absolutnie stracić" - stwierdził były prezydent.
Z Berlina Berenika Lemańczyk
mar/