Sierpień'80 chce "gwarancji bezpieczeństwa" dla mówiących o okolicznościach katastrof w kopalniach

2022-05-04 12:18 aktualizacja: 2022-05-04, 12:26
Znicze przed wejściem do kopalni Pniówek Fot. PAP/Zbigniew Meissner
Znicze przed wejściem do kopalni Pniówek Fot. PAP/Zbigniew Meissner
Związkowcy z Sierpnia'80 zaapelowali o "gwarancje bezpieczeństwa" dla górników, którzy zdecydują się mówić o okolicznościach katastrof w kopalniach Pniówek i Zofiówka. Związek wnioskuje też o rozważenie, czy przed wyjaśnieniem przyczyn tragedii, należy powoływać zarząd JSW w dotychczasowym składzie.

W środę przewodniczący Sierpnia'80 Bogusław Ziętek wysłał w tej sprawie list do ministra aktywów państwowych, wicepremiera Jacka Sasina. Nawiązał w nim m.in. do trwającego postępowania kwalifikacyjnego, które ma wyłonić zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej nowej kadencji. Rozmowy z kandydatami zaplanowano na 10 maja.

"Bez wyjaśnienia przyczyn i ewentualnych winnych tragedii w kopalniach JSW, powołanie na członków zarządu tych samych osób, które pełniły funkcje podczas tych tragicznych wydarzeń, rodzić będzie szereg pytań i wątpliwości. Nie rozstrzygając o niczyjej odpowiedzialności lub jej braku, zwracamy się do Pana Premiera o rozważenia, czy w tych okolicznościach, rozstrzyganie konkursu i powoływanie na dotychczas sprawowane funkcje, tych samych osób, będzie właściwe" - czytamy w liście.

"Nie mamy zamiaru rozstrzygać o niczyjej winie lub jej braku. Jednak skala tragedii, ból i rozpacz, które są tak świeże, powinny przy każdej decyzji, unikać jakichkolwiek wątpliwości i stawiania kolejnych pytań" - napisał Bogusław Ziętek. Lider Sierpnia'80 podkreślił, że tragiczne wydarzenia w kopalniach Pniówek i Zofiówka "czekają na odpowiedź".

"Ból i rozpacz potęgowane są przez narastające wątpliwości, czy musiało do tego dojść. Do naszego Związku docierają kolejne informacje, że zarówno przed samymi tragicznymi wydarzeniami w kopalniach Pniówek i Zofiówka, jak również podczas akcji ratunkowych, popełniono szereg błędów i nieprawidłowości" - wskazują związkowcy.

Ziętek: konieczne jest zapewnienie bezpieczeństwa

"Nie rozstrzygamy o niczyjej winie. Nie możemy jednak pozwolić, aby pozostały jakiekolwiek wątpliwości. Domagają się tego ofiary, ich rodziny i przyjaciele. Jest to konieczne ze względu na bezpieczeństwo pracy, tysięcy zatrudnionych pod ziemią górników. Aby było to możliwe, konieczne jest zagwarantowanie bezpieczeństwa tym, którzy zechcą mówić prawdę, jak było. A strach jest nadal powszechny" - napisał Ziętek, przypominając, iż okoliczności katastrofy w kopalni Halemba, gdzie w 2006 r. zginęło 23 górników, "udało się wyjaśnić dopiero po przełamaniu zmowy milczenia".

"Zeznający w tej sprawie górnicy, zdecydowali się mówić, po uzyskaniu gwarancji bezpieczeństwa. Tylko dzięki temu, udało się ustalić i +ukarać+, winnych zbrodni. Wcześniej, także wobec tej tragedii twierdzono, że zawiniły siły natury. Zwracamy się do Pana Premiera o ogłoszenie jednoznacznej deklaracji, że wszyscy, którzy zdecydują się mówić, jak było, otrzymają gwarancję bezpieczeństwa. Już w tej chwili, zgłosiły się do naszego związku osoby, które na takie gwarancje oczekują. Bez takiej, jednoznacznej gwarancji, być może nigdy nie wyjaśnimy przyczyn tragedii w kopalniach Pniówek i Zofiówka" - ocenił szef związku Sierpień'80.

Siedmiu osób dotąd nie odnaleziono

20 kwietnia w należącej do JSW kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do wybuchów metanu. Katastrofa spowodowała dotąd dziewięć ofiar śmiertelnych - to górnicy i ratownicy górniczy, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli na pomoc poszkodowanym. Cztery osoby zginęły w kopalni, pięć kolejnych zmarło, mimo wysiłków lekarzy, w Centrum Leczenia Oparzeń (CLO) w Siemianowicach Śląskich, w tym jedna tuż po przyjęciu do szpitala.

Siedmiu osób dotąd nie odnaleziono. Ze względu na ekstremalnie trudne warunki pod ziemią, zagrożony rejon, gdzie pozostali górnicy, został otamowany. W miniony poniedziałek akcję ratowniczą formalnie zakończono - w odizolowany od pozostałych wyrobisk rejon będzie można wejść, gdy wygaśnie tam pożar.

Wszyscy zmarli w CLO poszkodowani z Pniówka mieli bardzo rozległe i głębokie oparzenia zewnętrzne oraz oparzenia dróg oddechowych. W siemianowickiej placówce nadal leczonych jest ok. 20 górników - część z nich ma oparzenia dróg oddechowych, inni także oparzenia zewnętrzne.

Trzy dni po wypadku w Pniówku, w sobotę 23 kwietnia doszło do katastrofy w innej kopalni JSW – Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. W wyniku silnego wstrząsu i wypływu metanu zginęło 10 pracowników. Ostatnią ofiarę wydobyto na powierzchnię przed tygodniem, po czterech dobach akcji ratowniczej. W ostatnich dniach odbyły się pogrzeby części śmiertelnych ofiar obu katastrof. Przyczyny i okoliczności tragedii wyjaśniają specjalne komisje powołane przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, a także prokuratura.(PAP)

mar/