Zakaz eksportu usług oznacza, że rosyjskie przedsiębiorstwa nie będą mogły korzystać z brytyjskich usług m.in. w zakresie księgowości, doradztwa, zarządzania czy public relations. Stanowiły one do tej pory 10 proc. rosyjskiego importu w tych sektorach. Jak wskazuje brytyjski rząd, rosyjska produkcja przemysłowa i eksport w dużej mierze są uzależnione od zachodnich firm świadczących usługi profesjonalne.
"Nasz eksport usług profesjonalnych jest niezwykle cenny dla wielu krajów i właśnie dlatego zamykamy Rosji dostęp do nich. Ograniczając dostęp Rosji do naszych światowej klasy konsultantów ds. zarządzania, księgowych i firm PR, zwiększamy presję ekonomiczną na Kreml, aby zmienił kurs" - oświadczył minister biznesu Kwasi Kwarteng.
Jeśli chodzi o sankcje, objęto nimi m.in. Wszechrosyjską Państwową Kompanię Telewizyjną i Radiową (WGTRK), czyli głównego publicznego nadawcę radiowo-telewizyjnego, zajmujące się szerzeniem rosyjskiej propagandy agencję informacyjną InfoRos, stronę internetową SouthFront, think-tank Strategic Culture Foundation, a także kilkoro dziennikarzy i korespondentów mediów, w tym z WGTRK i dziennika "Komsomolska Prawda". Wśród osób i podmiotów spoza sektora mediów, na które nałożono sankcje, znaleźli się m.in. wiceminister obrony Nikołaj Pankow, prezesi banków Sowkombank i Otkrytije Bank oraz producent ciężarówek Kamaz.
Jak podkreślił brytyjski rząd w wydanym oświadczeniu, od momentu rosyjskiej napaści na Ukrainę, nałożył już sankcje na ponad 1600 osób i podmiotów.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
kgr/