"Pamiętam, jak przemawiałem do Was w 34. dniu inwazji Rosji na Ukrainę. Powiedziałem wtedy, że Rosja użyła przeciwko naszemu krajowi 1370 pocisków. Dziś - już 1993 pociski. Wyobraźcie sobie, ile żyć zabrali. Większość z tych pocisków trafiała w cele niemilitarne" - powiedział Zełenski.
"Następnie 29 marca powiedziałem Wam, że rosyjscy okupanci zniszczyli w naszym kraju 773 placówki oświatowe. A dziś - dwa razy więcej - 1584. Są to przedszkola, szkoły, uniwersytety. Z tym właśnie walczy armia rosyjska na Ukrainie" - podkreślał ukraiński prezydent.
Dodał, że Rosjanie zabili już 220 ukraińskich dzieci i nie wiadomo na pewno, czy są to pełne dane.
"Wierzę, że tak jak teraz zwracam się do waszych ludzi, kiedy obchodzicie rocznicę wyzwolenia waszego kraju, wasi przedstawiciele zwrócą się do narodu ukraińskiego, gdy my będziemy obchodzić rocznicę naszego pokoju" - mówił Zełenski.
Zdaniem prezydenta Ukrainy państwo rosyjskie nie jest jeszcze gotowe do zakończenia wojny. "Nadal marzą o zdobyciu Ukrainy i innych krajów europejskich. Wciąż marzą, by wolność w Europie zniknęła. Ale ich marzenia nie mogą się spełnić. Marzenie o pokoju musi się spełnić. Nasze i Wasze marzenie. Tak jak było 77 lat temu. Teraz na Ukrainie rozstrzyga się, jak ludzie będą żyć na naszym kontynencie" - stwierdził.
Zełenski powiedział też, że rozmawiał z premierem Izraela Naftalim Benetem, z którym omówił "skandaliczne i całkowicie nie do zaakceptowania wypowiedzi rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, które oburzyły cały świat".
Ławrow w udzielonym w niedzielę wywiadzie dla włoskiej telewizji został zapytany, jak Rosjanie mogą "denazyfikować" Ukrainę - kraj, którego przywódca jest Żydem. Minister odparł, że "to, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miałby być Żydem, nie ma żadnego znaczenia. Według mnie także Hitler miał żydowskie pochodzenie". Podsumował swoją wypowiedź, nazywając Żydów największymi antysemitami.
Prezydent Zełenski: w środę z Mariupola i okolic ewakuowano 344 osoby
W środę z Mariupola i okolic ewakuowano do Zaporoża 344 osoby – powiedział w nocy z środy na czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, cytowany przez CNN. Leżący na południowym wschodzie kraju Mariupol od wielu tygodni oblężony jest przez wojska rosyjskie.
Cywile uciekają z Mariupola do miasta Zaporoże, które pozostaje pod kontrolą sił ukraińskich. By tam dotrzeć, muszą przejechać kilkaset kilometrów przez tereny opanowane przez Rosjan – informowały wcześniej media.
„Jestem wdzięczny wszystkim, dzięki którym operacja ewakuacyjna się udaje” – powiedział Zełenski. Wezwał przy tym do zawieszenia broni i umożliwienia ewakuacji pozostałych osób przebywających wciąż w Mariupolu, w tym w zakładach metalurgicznych Azowstal.
„Prowadzimy negocjacje i mamy nadzieję, że będziemy mogli dalej ratować ludzi z Azowstalu, z Mariupola. Wciąż są tam cywile, kobiety, dzieci. Potrzebujemy dalszego zawieszenia broni, by ich uratować” – powiedział prezydent Ukrainy. (PAP)
kgr/