Do pożaru doszło w czwartek nad ranem. Jak poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku Piotr Chojnowski, paliła się winda na parterze 10-piętrowego bloku. W związku z dużym zadymieniem podjęta została decyzja o ewakuacji lokatorów z całego pionu budynku, nikt z nich nie doznał obrażeń. Wszyscy po ok. godzinie wrócili do swoich mieszkań.
Mieszkańców bloku ok. 3 nad ranem obudził hałas dochodzący z szybu windy. "Obudził mnie jakiś hałas, jakby coś spadało w szybie windy. Wyjrzałam przez wizjer i zobaczyłam dym na klatce, więc zadzwoniłam na straż pożarną" – powiedziała PAP pani Adrianna, mieszkanka bloku z pierwszego piętra.
Straż pożarna informuje, że po ugaszeniu i otwarciu windy, w jej wnętrzu znaleziono całkowicie zwęglone zwłoki mężczyzny, na razie w nieustalonym wieku. Według wstępnych informacji, winda od środy była wyłączona z użytkowania.
Według nieoficjalnych informacji uzyskanych od świadków zdarzenia mężczyzna, który spłonął był bezdomny a pożar zajął się od niedopałka papierosa.
W akcji wzięło udział m.in. siedem jednostek straży pożarnej. Obecnie trwa rozbiórka windy i jej remont.
Prokuratura Rejonowa w Suwałkach w czwartek, ze względu na brak materiałów nie udziela informacji w tej sprawie. (PAP)
Autorzy: Jacek Buraczewski, Robert Fiłończuk
mmi/