Prezydent dla TVP Wilno: trzeba wspierać Ukrainę na wszystkie sposoby, na jakie jest się w stanie to robić

2022-05-05 23:48 aktualizacja: 2022-05-06, 11:01
Andrzej Duda. Fot. KPRP/Jakub Szymczuk
Andrzej Duda. Fot. KPRP/Jakub Szymczuk
Trzeba wspierać Ukrainę na wszystkie sposoby, na jakie jest się w stanie to robić - ocenił w wywiadzie dla TVP Wilno prezydent Andrzej Duda. Dodał, że razem z prezydentem Gitanasem Nausedą wspierają Ukrainę politycznie, każdym swoim działaniem.

Prezydent Andrzej Duda w czwartek w TVP Wilno zapytany o to, co można zrobić, żeby zakończyć brutalną wojnę na Ukrainie podkreślił, że trzeba ją wspierać "na wszystkie sposoby, na jakie jest się w stanie to robić".

"My, prezydenci – myślę tu o Panu Prezydencie Gitanasie Nausėdzie – wspieramy Ukrainę politycznie, każdym swoim działaniem: na każdym forum, wszędzie, gdzie jesteśmy, w trakcie każdej politycznej rozmowy temat Ukrainy jest podnoszony; o tym trzeba mówić, o Ukrainie trzeba przypominać" - powiedział Duda. "Naszym zadaniem jest cały czas stać przy Ukrainie, dlatego że to jest nasz sąsiad i to my powinniśmy mówić o problemie Ukrainy, o jej tragedii. To jest nasze wielkie zadanie, które w tej chwili obaj (z prezydentem Nausedą - PAP) realizujemy" - dodał.

Prezydent: udzieliliśmy Ukrainie bardzo mocnego wsparcia – ta kwota to jest ponad 7 miliardów złotych

Prezydent przypomniał, że zarówno Litwa jak i Polska wsparły Ukrainę militarnie. "Udzieliliśmy Ukrainie bardzo mocnego wsparcia – ta kwota to jest ponad 7 miliardów złotych, czyli, gdyby to przeliczyć, około 1 miliard 700 milionów dolarów. Więc to, jak na nasze możliwości, naprawdę bardzo duże wsparcie. Przekazaliśmy Ukrainie chociażby ponad 200 naszych czołgów z bieżącego wyposażenia, amunicję, środki ochrony osobistej – to znaczy kamizelki kuloodporne, nowoczesne hełmy kewlarowe dla ukraińskich żołnierzy, żeby byli bezpieczniejsi i lepiej chronieni. Ta pomoc jest więc przez nas cały czas realizowana" - mówił.

Zwrócił także uwagę na pomoc humanitarną, która płynie na Ukrainę, a także na pomoc uchodźcom wojennym z tego kraju. "Czynimy wszystko, aby ukraińscy żołnierze – ojcowie, bracia, synowie, mężowie – mogli walczyć spokojnie, będąc pewnymi, że jeżeli żona, matka czy siostra schroniła się w Polsce, to my o nią tutaj zadbamy, będzie bezpieczna i będzie mogła spokojnie przetrwać ten krótki czas. Czynimy to po to, żeby oni mieli ten komfort, że mogą spokojnie bronić ojczyzny, bo my zadbaliśmy o ich najbliższych" - powiedział.

Prezydent: w przypadku Węgrów można mówić o uzależnieniu energetycznym od Rosji

Pytany o szósty pakiet sankcji oraz o to, "czy uda się przekonać Węgry, Bułgarię, że jednak ważniejsze są te kwestie solidarności, przeciwstawienia się Rosji, pomocy Ukrainie, niż tylko wąskie interesy – nawet ważne, ale wąskie interesy poszczególnych krajów" odpowiedział: "Mam nadzieję. Jest też tak, że niektóre kraje są w trudnej sytuacji, nie każdy był mądry przed szkodą. Niektórzy od lat współpracują właściwie tylko z Rosją, jeżeli chodzi o kwestie energetyczne. W przypadku Węgrów akurat jest tak, że mamy tę współpracę i jeżeli chodzi o dostawy gazu, i de facto jeżeli chodzi o dostawy energii elektrycznej, ponieważ elektrownia atomowa, którą mają, jest rosyjska i jej modernizacji dokonują rosyjskie firmy – więc tutaj też można mówić o uzależnieniu" - wskazywał.

Dodał, że dodatkowo dochodzi do tego kwestia ropy naftowej, "która również pobierana jest przez nich z kierunku rosyjskiego". "Można więc śmiało mówić, że oni mają pełne uzależnienie energetyczne od Rosji i, powiedzmy sobie otwarcie: jeżeli ktoś doprowadził do tego, że ma taką sytuację, jeżeli ktoś do tego dopuszcza, nie szuka dla tej sytuacji alternatywy, rozwiązania, to tym samym tak naprawdę podważa niepodległość i suwerenność swojego państwa. Bo jaka jest ta suwerenność z uwagi na potencjalne zagrożenie przerwaniem dostaw i katastrofy gospodarczo–społecznej kraju? Oni nie mogą stanąć dzisiaj w obronie państwa, które zostało w ewidentny sposób brutalnie napadnięte, choć w żaden sposób tej napaści nie sprowokowało, to jest po prostu zwykły akt agresji" - ocenił prezydent.(PAP)

dsk/