Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski napisał w sobotę na Twitterze, że ambasada Rosji chce uczcić 9 maja w Warszawie i o wsparcie zwróciła się do MSZ. "Stanowczo się temu sprzeciwiam. Żadna polska instytucja publiczna nie powinna do tej inicjatywy przyłożyć ręki. Więcej - powinno się jej zakazać. Nie ma mojej zgody na święto agresora w Warszawie" - napisał Trzaskowski. Do wpisu załączył skan pisma do szefa MSZ Zbigniewa Raua w tej sprawie.
Do sprawy odniósł się w sobotę w Polsat News wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, który podkreślił, że nikt nie zamierzał wydać takiej zgody. "Nie jest prawdą, żeby jakiekolwiek ministerstwo, czy instytucja państwa wydawała zgodę na tego typu wydarzenia. Powiem więcej, żadna ze służb dbających o bezpieczeństwo nie wesprze tego typu organizacji działań" - powiedział. Jednocześnie przyznał, że prośba o takie wsparcie rzeczywiście wpłynęła.
"Mamy sytuację, kiedy mamy tuż za polską granicą wojnę i potrzebujemy w tej chwili wspólnie - jako rząd, samorząd, wszyscy politycy - stanąć ponad politycznymi podziałami i rozwiązywać problemy. Jeżeli ktoś tworzy te problemy tam, gdzie ich nie ma to w moim przekonaniu nie działa propaństwowo" - ocenił.
"Jeżeli pan prezydent Trzaskowski ma wątpliwości, czy ktokolwiek cokolwiek chce zrobić w tej sprawie, to ma telefon i może zadzwonić i zapytać, a nie organizować konferencje prasowe, czy pisać na Twitterze" - dodał.
"Polski MSZ nie planował udzielać Ambasadzie Federacji Rosyjskiej wsparcia i takiego wsparcia nie udzieli"
W reakcji na wpis Rafała Trzaskowskiego wiceszef MSZ Marcin Przydacz napisał na Twitterze, że ze zdumieniem przyjmuje on jego wypowiedzi. Podkreślił również, że polski MSZ nie planował udzielać Ambasadzie Federacji Rosyjskiej wsparcia i takiego wsparcia nie udzieli. Dodał, że w odpowiedzi na notę ambasady przekazane zostało negatywne stanowisko polskiego MSZ w tej sprawie.
W kolejnym wpisie Przydacz dodał, że "MSZ RP nie jest organem władnym do zakazywania uroczystości na terenie Warszawy. W przypadkach prawem przewidzianych może to zrobić prezydent Miasta Warszawy".
Również rzecznik MSZ Łukasz Jasina przekazał dziennikarzom, że szef MSZ Zbigniew Rau oczekuje, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie zgodzi się na planowane przez ambasadę Rosji zgromadzenie publiczne w Warszawie 9 maja.
Z kolei zastępca rzecznika stołecznego ratusza Jakub Leduchowski napisał na Twitterze, że prezydent Rafał Trzaskowski "nie jest uprawniony do zakazania organizacji uroczystości złożenia kwiatów na cmentarzu - to nie jest zgromadzenie publiczne w rozumieniu przepisów". Do wpisu dołączył oświadczenie z apelem o podjęcie przez służby państwowe wszelkich możliwych działań w celu zablokowania obchodów planowanych przez Ambasadę Federacji Rosyjskiej.
Wcześniej, po wpisach Trzaskowskiego i Przydacza, stołeczny ratusz wydał oświadczenie, w którym napisano, że urząd m.st. Warszawy otrzymał do wiadomości pismo z Ministerstwa Spraw Zagranicznych adresowane do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak pisze ratusz, wynika z niego, że ambasada Federacji Rosyjskiej planuje na 9 maja – dzień obchodzony w Rosji jako koniec wojny II wojny światowej – uroczystość złożenia wieńców na cmentarzu-mauzoleum żołnierzy radzieckich w Warszawie.
W tym samym piśmie MSZ poinformowało, że "z uwagi na kontekst polityczny brak jest uzasadnienia dla udzielania wsparcia wykraczającego poza wymagania określone obowiązującymi przepisami" - przytacza stanowisko MSZ stołeczny ratusz. (PAP)
autor: Marcin Chomiuk
gn/