Paprocka w "DGP”: o krok bliżej porozumienia w sprawie SN

2022-05-09 09:55 aktualizacja: 2022-05-09, 10:02
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Fot. PAP/Paweł Supernak
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Fot. PAP/Paweł Supernak
Prezydencki projekt ustawy o SN jest konieczny, bo ma zażegnać spór z KE i odblokować KPO oraz przywrócić możliwości egzekwowania odpowiedzialności dyscyplinarnej. Korekty, które nie uniemożliwią osiągnięcia tych celów, są akceptowalne – mówi w "DGP" minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka.

Paprocka pytana na łamach "Dziennika Gazety Prawnej”, na ile ustawa prezydencka dotycząca likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego będzie miała akceptację w Sejmie, Paprocka stwierdziła, że "z dużą dozą pewności zakłada, że zostanie uchwalona, bo rozwiązuje dwie sprawy, które wymagają tego pilnie i to w perspektywie zarówno międzynarodowej, jak i krajowej".

Pierwszą – jak wskazała - jest oczywiście zażegnanie sporu z Komisją Europejską i uruchomienie Krajowego Planu Odbudowy.

"Stanowisko KE, z uwagi zapewne również na serię orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE związanych z polskim systemem wymiaru sprawiedliwości, ewoluowało i obecnie istota sporu koncentruje się na kwestii Izby Dyscyplinarnej i wykonaniu wyroku TSUE jej dotyczącego. Propozycja prezydenta właśnie tej kwestii dotyczy" – wskazała.

Dodała, że drugi problem do rozwiązania – z perspektywy pana prezydenta także istotny – to przywrócenie możliwości egzekwowania odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. ”Uchwalenie ustawy to zatem kwestia racji stanu” – stwierdziła.

Odnosząc się zaś do słów, że jak się słucha ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to można odnieść wrażenie, że część obozu władzy, Solidarna Polska, wcale nie pali się do popierania tej ustawy i stawiają własne warunki, Paprocka oświadczyła, że "akceptowalne jest wprowadzenie takich korekt w projekcie prezydenta, które nie zmieniają jego podstawowych założeń, a przede wszystkim nie uniemożliwiają osiągnięcia tych celów, o których mówiła wcześniej”.

"Tylko tego rodzaju poprawki są akceptowalne z perspektywy pana prezydenta. Oczywiście jesteśmy w toku postępowania legislacyjnego. Tu gospodarzem jest Sejm, na drugim etapie Senat, prezydent będzie ostatecznie podejmował decyzję w sprawie ustawy, kiedy otrzyma ją na swoje biurko. Różne siły polityczne zgłosiły poprawki, które zmieniają sens czy uniemożliwiają doprowadzenie do założonych celów” – zaznaczyła. (PAP)

mmi/