MSZ Holandii nie potwierdza na razie doniesień o śmierci mężczyzny. Rzecznik resortu powiedział dziennikarzom, że MSZ oczekuje na oficjalną informację z Ukrainy.
„De Telegraaf” utrzymuje, że ochotnik zginął w wyniku rosyjskiego ostrzału Charkowa. Gazeta cytuje córkę Holendra, która miała napisać na swoim profilu na Facebooku, że „ojciec nigdy nie żałował swojej decyzji i był szczęśliwy, że może walczyć”.
Nie jest jasne, ilu Holendrów służy obecnie w Legionie Międzynarodowym na Ukrainie. Ambasada Ukrainy w Hadze odmawia informacji się na ten temat. Media informowały w połowie marca, że przeciwko Rosji walczy ponad 70 obywateli Niderlandów.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
dsk/