Ciała rosyjskich żołnierzy tysiącami zwożone są na wysypiska. Stos na dwa metry

2022-05-10 12:25 aktualizacja: 2022-05-11, 07:07
Czernihów, Fot. PAP/DSNS
Czernihów, Fot. PAP/DSNS
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała na swoim kanale w Telegramie o przechwyceniu rozmowy świadczącej o składowaniu tysięcy ciał pod gołym niebem.

Zwłoki - według służb - zrzucane są na zaimprowizowane wysypiska, gdzie tak zwanego „ładunku 200” (jak Rosjanie określają ciała zabitych żołnierzy) jest tak dużo, że stosy ciał sięgają dwóch metrów wysokości.

Oficjalnie zabici w wojnie uważani są za "zaginionych bez wieści" - informuje służba.

„To nie jest kostnica, to wysypisko. Ogromne pole, czy coś takiego… Poligon, nie poligon. Ogrodzone, odgrodzone, nikogo nie wpuszczają. Tysiącami ich przywożą. Stos na wysokość człowieka” – mówi w przechwyconej rozmowie telefonicznej ze swoją żoną okupant z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.

Według jego słów wysypisko to znajduje się bardzo blisko Doniecka. Ochrona obiektu zarabia ogromne pieniądze, pomagając znaleźć krewnym szczątki swoich bliskich. "Żołnierz" DRL dowiedział się o tym, gdy jego znajoma znalazła tam ciało brata. Tak więc rodzice, żony i krewni okupantów powinni się zastanowić – czy są gotowi, by ciała ich bliskich zostały rozszarpane przez psy albo zgniły na poligonie pod gołym niebem? A może powinni zrobić wszystko, co się da, by w ogóle nie szli na tę wojnę? – czytamy we wpisie zamieszczonym przez SBU. (PAP)

kw/