Śledztwo w tej sprawie było prowadzone przez Centralne Biuro Śledcze Policji oraz Morski Oddział Straży Granicznej pod nadzorem Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku.
W skierowanym do Sądu Okręgowego w Gdańsku akcie oskarżenia prokurator jednemu z oskarżonych zarzucił kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, natomiast pozostałym czterem osobom udział w zorganizowanej grupie przestępczej. "Członkowie grupy zostali również oskarżeni o przestępstwa narkotykowe, w tym przemyt oraz obrót znaczną ilością narkotyków" - podała PK.
"W toku śledztwa prokurator ustalił, że członkowie grupy we wrześniu 2018 r. przewieźli z Hiszpanii do Królestwa Danii ponad 455 kilogramów haszyszu o czarnorynkowej wartości ponad 18 milionów złotych. Narkotyki zostały ukryte w transporcie chrupek. Przemyt został udaremniony dzięki informacji przekazanej duńskim organom ścigania przez polską policję" - przekazała PK.
Dodatkowo śledczy ustalili, że członkowie grupy wzięli udział w organizacji przywozu drogą morską z Ekwadoru do Hamburga w Niemczech, a następnie do Gdyni 15 beczek z deklarowaną zawartością zamrożonej pulpy ananasowej. "W beczkach ujawniono ponad 407 kilogramów kokainy, stanowiącej równowartość prawie 3,4 miliona zdolnych do odurzenia działek dilerskich, o czarnorynkowej wartości ponad 330 milionów złotych" - podkreśliła PK.
"Ładunek ten, dzięki ustaleniom operacyjnym CBŚP w grudniu 2019 r. został zatrzymany w Gdyni przez funkcjonariuszy Straży Granicznej" - zaznaczyła PK.
Jak podała Prokuratura Krajowa, aktem oskarżenia objęto jeden z wątków nadal prowadzonego przez podlaski wydział PK śledztwa dotyczącego działalności zorganizowanej grupy przestępczej złożonej z obywateli polskich, zajmującej się od 2018 roku wprowadzaniem do obrotu hurtowych ilości marihuany i haszyszu poprzez przewożenie tych narkotyków z Hiszpanii do Danii, Niemiec i Polski.
"Prokuratorzy nie wykluczają dalszych zatrzymań i czynności w tej sprawie" - dodała PK.
Za zarzucane czyny może im grozić do 15 lat więzienia. (PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj
mar/