Jak poinformowała w środę mł. asp. Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki, policjanci otrzymali zgłoszenie od mieszkańców Łodzi o samochodzie ciężarowym man blokującym pas ruchu na Al. Mickiewicza, jednej z głównych arterii Łodzi. Zgłaszający twierdzili, że osoba znajdująca się w pojeździe jest najprawdopodobniej nietrzeźwa i śpi za kierownicą.
Kiedy jednak mundurowi przyjechali na wskazane miejsce, nie było już w nim ciężarówki.
"Świadkowie, którzy czekali na funkcjonariuszy oświadczyli, że w trakcie podróży nagle zauważyli duży korek, a następnie stojącego na prawym pasie ruchu mana. Byli zaniepokojeni tą sytuacją, po zaparkowaniu swojego samochodu w bezpiecznym miejscu postanowili sprawdzić, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. W ciężarówce za kierownicą spał mężczyzna, ale żeby tego było mało przez szybę boczną miał wystawioną nogę. Głośne budzenie zgłaszających spowodowało, że mężczyzna obudził się i odjechał w kierunku al. Włókniarzy" – wyjaśniła policjantka.
W tej okolicy stróżom prawa nie udało się namierzyć ciężarówki, ale kiedy jechali do kolejnej interwencji w innej części miasta, zauważyli ciężarówkę o znajomym im numerze rejestracyjnym. Kierujący manem co chwila zjeżdżał na sąsiedni pas ruchu, a kiedy dostrzegł na swojej wysokości radiowóz, zwolnił.
"Policjanci zatrzymali pojazd do kontroli, badanie stanu trzeźwości wykazało, że 38-latek miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Na miejscu pojawił się właściciel firmy, który zabezpieczył pojazd. 38-latek zapytany o swój stan, nie widział w tym żądnego problemu, bo jak twierdził, nie był pijany i czuł się bardzo dobrze. Poza tym nie pamiętał sytuacji, w której spałby w samochodzie i blokował skrzyżowanie" – dodała mł. asp. Czyż.
Mężczyźnie zatrzymano uprawnienia do kierowania. Odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara więzienia do dwóch lat. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
mar/