Olechnowicz: byłem przekonany, że w 2011 r. transakcja sprzedaż Lotosu nie powinna dojść do skutku

2022-05-16 18:14 aktualizacja: 2022-05-17, 09:03
Gdańsk, 07.10.2015. Ówczesny prezes Zarządu Grupy Lotos S.A. Paweł Olechnowicz podczas uroczystości podpisania aktu erekcyjnego i wmurowania kamienia węgielnego pod budowę kompleksu instalacji rafineryjnych. Fot. PAP/Piotr Wittman
Gdańsk, 07.10.2015. Ówczesny prezes Zarządu Grupy Lotos S.A. Paweł Olechnowicz podczas uroczystości podpisania aktu erekcyjnego i wmurowania kamienia węgielnego pod budowę kompleksu instalacji rafineryjnych. Fot. PAP/Piotr Wittman
Byłem przekonany, że w 2011 r. transakcja sprzedaży Lotosu nie powinna dojść do skutku. Nikt mnie nie pytał, co myślę na ten temat  - powiedział PAP były prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz. Jak zaznaczył spółka zakończyła wówczas realizację programu 10 +, który pochłonął 2,15 mld dol.

W poniedziałek rano RMF FM podało na swojej stronie internetowej, że rząd Platformy Obywatelskiej dopuścił w 2011 roku rosyjskie firmy do prywatyzacji Lotosu. Chodziło o pakiet 53,1875 proc. akcji spółki należących do Skarbu Państwa. Odbyło się to tydzień po wygranych przez PO wyborach parlamentarnych.

RMF FM powołało się na odtajnioną notatkę ówczesnego ministra skarbu Aleksandra Grada. Z dokumentu wynika, że wśród trzech firm, które zostały dopuszczone do procesu sprzedaży, były: rosyjska spółka OJSC TNK-BP, węgierski MOL oraz holenderska Mercuria Energy, której rosyjscy akcjonariusze działali wcześniej w Polsce jako J&S.

Prezesem Grupy Lotos był wtedy Paweł Olechnowicz. Sprawował tę funkcję od 2002r. do 2016 r. Olechnowicz zrestrukturyzował spółkę i wprowadził ją na giełdę. Program 10+ to 50 różnych instalacji m.in. instalacja destylacji ropy naftowej, ekstrakcji ROSE, hydrokraking oraz wytwórnia wodoru. Inwestycja zwiększyła moce przerobowe rafinerii o 75 proc. i przerób surowca do 10,5 mln ton. Grupa Lotos  zrealizowała projekt właśnie w 2011 r.

"Miałem negatywne stanowisko, co do publicznej sprzedaży akcji Grupy Lotos wówczas. Żadne rozmowy jednak ze mną nie były prowadzone, nikt mnie pytał, co myślę na ten temat. To odbywało się poza mną. Byłem przekonany, że w tamtym czasie ta transakcja nie powinna dojść do skutku. To nie był dobry czas i byłoby to mało odpowiedzialne ze względu na ekonomikę procesu. Zakończyliśmy właśnie program inwestycyjny 10 +, na który wydaliśmy 6 mld zł (2,15 mld dol.). Główny właściciel (skarb państwa - PAP) poczynił takie nakłady i teraz chce to sprzedać,  w sytuacji kiedy należało poczekać by uzyskać dobrą wartość aktywów" - podkreślił Paweł Olechnowicz w rozmowie z PAP w poniedziałek.

Dodał, że transakcję traktował "bardziej jako ruch polityczny, rodzaj politycznej osłony".

"Ta notatka była informacją poufną, że w procesie sprzedaży zostały zaakceptowane trzy firmy z prośbą, że jeśli nie będzie potrzeby, żeby nie rozpowszechniać tej notatki. Okazało się w niedługim czasie, że rząd postanowił wstrzymać proces sprzedaży bez rozstrzygnięcia. Jeżeli to był prawdziwy ruch (PAP-proces sprzedaży akcji Lotosu) to, rząd, minister skarbu, zebrał takie informacje, że to nie byłoby korzystne dla gospodarki i dla państwa" - ocenił były prezes Grupy Lotos.(PAP)

autorka: Anna Bytniewska