Jak powiedziała PAP we wtorek oficer prasowy asp. sztab. Edyta Żur z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim, zgłoszenie o oszustwie wpłynęło na komendę w niedzielę.
"Do mieszkanki gminy Poniatowa poprzez portal społecznościowy odezwał się fałszywy dyrektor żeglugi z Hamburga. Pisał kobiecie, że jest wdowcem i płynie właśnie po Oceanie Indyjskim z towarem, który jego firma ma dostarczyć odbiorcy" - wyjaśniła Żur. Dalej snuł bajkę o tym, że "jego statek na oceanie został napadnięty przez piratów", a on ma dla niej paczkę z sejfem, w którym jest pół miliona euro. "Jednak, aby otrzymać przesyłkę, kobieta musiała opłacić cło" - zrelacjonowała policjantka.
70-latka, chcąc wykupić przesyłkę z sejfem, zgodnie z poleceniami oszusta dokonywała opłat celnych. Wydała na to swoje oszczędności i zaciągnęła pożyczki bankowe.
Nie starczyło na śmigłowiec
"Kiedy okazało się, że musi za 14 tysięcy złotych opłacić jeszcze śmigłowiec, który zabierze sejf z morza na ląd, oświadczyła mężczyźnie, że nie jest w stanie opłacić tej kwoty. Wtedy kontakt się urwał, a 70-latka zrozumiała, że padła ofiarą oszusta" - powiedziała.
Policja apeluje o rozsądne zawieranie internetowych znajomości. "Gang działających w ten sposób oszustów na całym świecie wyszukuje potencjalne ofiary, zakłada konta na różnych portalach i próbuje oszukiwać nieświadomych użytkowników internetu. Dlatego pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania" - podsumowała Żur.(PAP)
Autorka: Agnieszka Gorczyca