Śląskie. Wpłynęły apelacje od wyroku dla kierowcy, który zabił kobietę w ciąży i dziecko

2022-05-18 15:19 aktualizacja: 2022-05-18, 15:19
grafika ilustracyjna/ Fot. Pixabay
grafika ilustracyjna/ Fot. Pixabay
Wpłynęły apelacje od wyroku żywieckiego sądu rejonowego, który skazał na 2,5 roku więzienia sprawcę wypadku drogowego jesienią 2020 r. w Gilowicach. Zginęły kobieta w ciąży i jej 3-letnia córka – dowiedziała się w środę PAP w sądzie okręgowym w Bielsku-Białej.

"Apelacje zostały złożone przez obrońcę i prokuratora" – powiedział w rozmowie z PAP rzecznik bielskiego sądu sędzia Jarosław Sablik.

Jak dodał, obecnie trwa tzw. przyjęcie i doręczanie apelacji. Sędzia powiedział, że do sądu okręgowego wpłyną przypuszczalnie z końcem maja lub na początku czerwca. "Potem zostanie wylosowany skład orzekający, a po nim wyznaczony termin rozprawy odwoławczej" – wyjaśnił.

Wypadek wydarzył się 22 października 2020 r. 69-letni Krzysztof S., kierując hyundaiem, jechał drogą wojewódzką 946 do pracy. Miał prywatną praktykę lekarską. Nagle stracił panowanie nad autem, zjechał do przydrożnego rowu, a następnie otarł się o drzewo, po czym potrącił stojące przy drodze kobietę w widocznej ciąży oraz jej trzyletnią córkę. 36-latka zginęła na miejscu. Dziewczynka zmarła w szpitalu.

Krzysztof S. stanął przed sądem w Żywcu. 4 kwietnia br. usłyszał wyrok 2,5 roku więzienia. Otrzymał też sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i musi zapłacić m.in. po 30 tys. zł nawiązki dwojgu bliskich ofiar.

Sędzia Ewa Oleszek w uzasadnieniu powiedziała, że sąd nie miał wątpliwości, iż oskarżony jest winny. "Sąd doszedł do przekonania, że jedynie kara dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności jest adekwatna do okoliczności, które zostały ujawnione w toku postępowania dowodowego" – wskazała, zaznaczając, że Krzysztofowi S. groziło 8 lat więzienia.

Tuż po ogłoszeniu wyroku Andrzej Rodak, mąż i ojciec ofiar, zapowiedział złożenie apelacji. Jak mówił, wysokość kary więzienia jest rażąco niska. Zapowiedział, że będzie się domagał maksymalnego jej wymiaru. (PAP)

Autor: Marek Szafrański

an/