Prezydent Łotwy dla Radia Wnet: jestem za utworzeniem specjalnego trybunału ds. rosyjskich zbrodni na Ukrainie

2022-05-19 10:24 aktualizacja: 2022-05-19, 13:42
Egils Levits. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Egils Levits. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Popieram utworzenie specjalnego trybunału do spraw zbrodni Rosji na Ukrainie, podobnego do tego do spraw w b. Jugosławii, ponieważ te dwa działające w Hadze mogą nie wystarczyć do osądzenia Rosji za zbrojną agresję na Ukrainę - powiedział w czwartek prezydent Łotwy Egils Levits w rozmowie z Radiem Wnet.

Prezydent Łotwy był w kwietniu w Kijowie wraz z prezydentami Litwy, Estonii i Polski. Levits przyznał, że widział rosyjskie zbrodnie wojenne. Przypomniał, że Łotwa przyłączyła się do skargi Ukrainy do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.

„Rosja popełniła zbrodnie wojenne na Ukrainie, w związku z którymi już wszczęto dwa postępowania w dwóch sądach. (...) Łotwa dołączyła do skargi Ukrainy jako strona trzecia. Obecnie trwa dyskusja dotycząca możliwości utworzenia specjalnego trybunału do spraw zbrodni Rosji na Ukrainie, podobnego do specjalnego trybunału do spraw byłej Jugosławii” - podkreślił prezydent Łotwy i zaznaczył, że dwa trybunały w Hadze: Międzynarodowy Trybunał Karny i Międzynarodowy i Trybunał Sprawiedliwości mogą nie wystarczyć do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za zbrojną agresję na Ukrainę.

„Popieram pomysł utworzenia specjalnego trybunału do spraw zbrodni rosyjskich na Ukrainie, ponieważ dwa działające trybunały nie mogą rozpatrywać kwestii rozpętania agresywnej wojny, tylko rozstrzygają o zbrodniach wojennych podczas wojny już rozpoczętej” – powiedział Levits.

Prezydent Łotwy: głównym zadaniem takich sądów jest zachowanie międzynarodowych standardów prawnych, niezależnie od tego, czy konkretna osoba może znaleźć się na ławie oskarżonych czy nie

Pytany o fizyczne postawienie Putina przed sądem, zaznaczył, że ważne jest, by nie doprowadzić do militarnej anarchii. „Głównym zadaniem takich sądów jest zachowanie międzynarodowych standardów prawnych, niezależnie od tego, czy konkretna osoba może znaleźć się na ławie oskarżonych czy nie” - przekonywał Levits. „Oczywiście, jeśli jest to możliwe, należy ukarać odpowiednich urzędników, ale najważniejsze jest zachowanie standardów prawnych. Jeśli nie zostaną zachowane, świat znalazłby się w sytuacji zmilitaryzowanej anarchii, gdzie każde państwo może zaatakować inne państwo, co oznaczałoby koniec porządku ONZ” - zauważył prezydent Łotwy.

Zdaniem Levitsa rosyjskie plany błyskawicznego zajęcia Ukrainy pokrzyżował przede wszystkim bohaterski opór mieszkańców tego kraju. „Rosja zamierzała zająć Ukrainę albo przynajmniej stolicę w kilka dni i zwyciężyć w pewnego rodzaju błyskawicznej wojnie, w blitzkriegu” – mówił. „Ten plan się nie udał z dwóch powodów. Po pierwsze, naród ukraiński chce i jest zmotywowany do przeciwstawiania się tej nielegalnej agresji. Po drugie, fakt, że rosyjskie wojsko jest wszechmogące, okazał się być mitem. Ukraińcy skutecznie obalili ten mit” – wskazał przekonując, że Ukraina tę wojnę wygra, szczególnie jeśli zachód będzie nadal ją wspierał.

Levits: to trudny moment dla Europy, dla świata, dla Łotwy, dla Polski, dla Ukrainy

„Jestem pewien, że z militarną pomocą Zachodu Ukraina wygra tę wojnę obronną” – zapewnił. Jak zauważył, Zachód musi reagować odpowiednio. „To trudny moment dla Europy, dla świata, dla Łotwy, dla Polski, dla Ukrainy. Sytuacja międzynarodowa się zmieniła. Wszyscy musimy się do niej dostosować i odpowiednio zareagować, aby zapewnić międzynarodową praworządność i spokój w Europie” – powiedział Radiu Wnet prezydent Łotwy. Jego zdaniem najważniejsza jest jednak pomoc militarna. „Pierwsze i najważniejsze to dostarczenie Ukrainie niezbędnej broni. Teraz USA oraz wiele państw europejskich dostarczają broń na Ukrainę i osiągnięcia militarne Ukrainy są oczywiste. Polska i Łotwa są wśród państw, które udzielają największego wsparcia dla Ukrainy” - przypomniał Levits.

Prezydent Łotwy mówił, że ważne jest zapewnienie Ukrainie europejskiej drogi. „Pod względem politycznym ważne jest, aby Ukraina mogła iść drogą europejską i stała się państwem członkowskim Unii Europejskiej” - przekonywał. Jak zaznaczył, to czy będzie na to zgoda zależy od trwających obecnie dyskusji. “Wiele państw unijnych uważa, że za jakiś czas Ukraina powinna stać się państwem członkowskim UE. Nie chodzi o to, czy Ukraina w ogóle mogłaby stać się państwem unijnym, w tej kwestii jest jedność, wszyscy uważają, że tak. Tylko kiedy?” - pytał prezydent Łotwy. Jego zdaniem na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi. „W czerwcu ukaże się opinia Komisji Europejskiej w tej kwestii, na ile Ukraina jest gotowa. Następnie o tym będzie decydować Rada Europejska” - powiedział Levits, który zapewnił, że zarówno on, jak i prezydent Polski Andrzej Duda wraz całym szeregiem głów unijnych państw są za jak najszybszym przyznaniem Ukrainie statusu państwa kandydata do UE.

Prezydent Łotwy: moim zdaniem uda się przekonać Turcję i cały sojusz jednogłośnie wesprze wzmocnienie NATO

Egils Levits pytany o rozszerzenie NATO o Szwecję i Finlandię odpowiedział, że – jego zdaniem – uda się przekonać Turcję i cały sojusz jednogłośnie wesprze wzmocnienie NATO. „Myślę, że wszystkie państwa NATO, w tym Turcja, są zainteresowane wzmocnieniem paktu. Chodzi o bilateralne kwestie pomiędzy Turcją a dwoma państwami kandydującymi. Jestem całkowicie przekonany, że te kwestie zostaną rozstrzygnięte” - wskazał prezydent Łotwy przypominając, że trwają rozmowy między Turcją a Finlandią i Szwecją.

"Jestem przekonany, że będzie odpowiedź na sprzeciwy Turcji i wszystkie państwa członkowskie NATO będą jednogłośnie za rozszerzeniem NATO o Szwecję i Finlandię” - przekazał Levits. Zdaniem prezydenta do 30 czerwca i szczytu NATO w Madrycie ta kwestia zostanie rozstrzygnięta. Na tym szczycie ma być omawiana również kwestia obecności wojsk NATO na flance wschodniej. Prezydent Levits zaznaczył że państwa Bukaresztańskiej Dziewiątki, w tym Polska i Łotwa, mają w tej kwestii wspólne zdanie. „Mamy (jako państwa B9 – PAP) chęć wzmocnienia obecności NATO w naszym rejonie, aby dać Moskwie poważny sygnał, że jesteśmy gotowi bronić naszego terytorium, co oznacza, że każdy ewentualny atak Rosji jest automatycznie skazany na niepowodzenie. Dlatego konieczne jest wzmocnienie wschodniej flanki” - podkreślił.

„Obecnie została już podjęta decyzja o utworzeniu czterech nowych grup bojowych. Do tej pory mieliśmy cztery: Estonia, Łotwa, Litwa i Polska, dojdą cztery nowe: Słowacja, Rumunia, Bułgaria oraz Węgry. To już jest wzmocnienie” - argumentował Levits. „Chcemy również dodatkowego wzmocnienia w przestrzeni bałtyckiej a za jakiś czas osiągnąć tu większą stałą obecność sił NATO. O tym też będziemy rozmawiać podczas szczytu w Madrycie” - powiedział i dodał, że NATO jest środkiem zapewnienia spokoju w naszym rejonie i powodem dla którego Rosja nie odważy się zaatakować.

Levits: Rosja cały czas używa metody wojny hybrydowej. Moskiewska propaganda działa

Levits zauważał jednak, że Rosja nie walczy jedynie wojskiem. Prowadzi działania hybrydowe. „Rosja cały czas używa metody wojny hybrydowej. Moskiewska propaganda działa. Działa w Rosji, wiele ludzi w Rosji popiera tę agresywną politykę Putina. Jednak ta propaganda jest tak absurdalna i daleka od rzeczywistości, że o wiele mniej działa poza Rosją. Możliwości wpływu propagandy na państwa bałtyckie albo Polskę są ograniczone, jednak istnieją, więc musimy być gotowi się jej przeciwstawić. Zamknęliśmy cały szereg rosyjskich kanałów propagandowych” - powiedział prezydent Łotwy.

Jak zaznaczył, oprócz wsparcia Ukrainy, zrywane są też relacje z Federacją Rosyjską, także te symboliczne. Zapytany o ryski pomnik zwycięstwa przekazał, że „Pomnik zawsze był symbolem sowieckiej okupacji i zawsze był bolączką dla Łotyszy. Natomiast po 24 lutego pomnik stał się jednocześnie symbolem agresji Rosji przeciwko Ukrainie. Dlatego nasze społeczeństwo postanowiło, że pomnik nie może tam zostać” – podkreślił.

Zdaniem Levitsa Kreml zaskoczyła jedność państw sprzeciwiających się napaści Moskwy na Ukrainę. „Rosja nie spodziewała się tej jedności” – zwrócił uwagę.

Prezydent Łotwy: Europa potrzebuje kilku liderów. Jednym z nich powinien być prezydent Andrzej Duda

Prezydent stwierdził też, że potrzebni są w Europie liderzy. „Uważam, że Europa potrzebuje kilku liderów. Widzę, że jest szereg przywódców państw, którzy mogliby pełnić lub pełnią tę funkcję, jednym z nich jest prezydent Andrzej Duda” - powiedział Egils Levits, nawiązując do wypowiedzi prezydenta Estonii Alara Karisa, który powiedział we wtorek w Radiu Wnet, że to właśnie prezydent Polski mógłby pełnić funkcję europejskiego lidera.

Prezydent Levits odniósł się także do słów ministra obrony Łotwy, który stwierdził, że Łotwa w żadnym stopniu nie ufa już Niemcom. „Uważam, że to, co powiedział przedstawiciel naszego rządu, należy rozpatrywać w pewnym kontekście. W zasadzie Niemcy również popierają ogólne stanowisko UE i też dają swój wkład w dostarczenie uzbrojenia dla Ukrainy” – mówił.

Levits przekazał w wywiadzie, że patrzy w przyszłość optymistycznie. „Jestem optymistą, ponieważ Ukraina jest zmotywowana do walki o swoją wolność. Ta motywacja daje Ukrainie szczególną moc. Poza tym cały demokratyczny świat, Europa jest po stronie Ukrainy. Dlatego jestem optymistą” - powiedział Radiu Wnet prezydent Łotwy Egils Levits.(PAP)

dsk/