O skierowaniu aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała w czwartek śląska policja, nie podając, o którą europosłankę chodzi. Zarzuty w tej sprawie usłyszeli 43-latek z Małopolski i 33-latek z Rudy Śląskiej. Mężczyznom grozi nawet 8 lat więzienia.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara, postępowanie w tej sprawie zainicjowała sama europosłanka. Po jej zawiadomieniu sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do walki z Cyberprzestępczością komendy wojewódzkiej w Katowicach przystąpili do działania.
"Jak ustalili, sytuacja miała miejsce 25 lutego na popularnym portalu społecznościowym. Sprawcy wykorzystali wizerunek, imię oraz nazwisko europosłanki i założyli nieprawdziwy profil, na którym publikowali kontrowersyjne treści. Chodziło o to, by zdyskredytować kobietę w oczach opinii publicznej. Policjanci dotarli do sprawców, którymi okazali się dwaj mężczyźni. 43-letni mieszkaniec Krakowa i 33-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej nie spodziewali się wizyty kryminalnych. Obaj usłyszeli zarzuty" - powiedziała podinsp. Nowara.
Podczas przeszukania ich mieszkań policjanci zabezpieczyli telefon komórkowy oraz karty sim, które zostały poddane szczegółowej analizie. Dzięki temu śledczy zgromadzili wiele dowodów na to, że to oni prowadzili nieprawdziwy profil.
Policja ani prokuratura nie informują, pod którą z europosłanek podszyli się oskarżeni. Jak ustaliła PAP, chodzi o Izabelę Kloc (PiS). Potwierdziła to w rozmowie z PAP sama europarlamentarzystka. "To był profil, który do złudzenia przypominał moje konto. Wielu znajomych zostało wprowadzonych w błąd" - powiedziała i dodała, że zamieszczano tam nieprawdziwe treści, całkowicie sprzeczne z reprezentowanymi przez nią poglądami.
"Chodzi nie tylko mnie, ale o całe niebezpieczne zjawisko, które się nasila w miarę rozwoju mediów społecznościowych i uważam, że trzeba było zareagować ostro. Stąd moje doniesienie do prokuratury" - zaznaczyła.
Czynności w sprawie podszywania się pod europosłankę prowadzone były pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe. Jej szef Sławomir Barnaś powiedział PAP, że Sebastian K. i Jakub S. zostali oskarżeni o to, że działając wspólnie i w porozumieniu za pośrednictwem internetu na podszyli się pod europosłankę, wykorzystując jej wizerunek oraz imię i nazwisko oraz na Facebooku założyli profil, który miał rzekomo do niej należeć; zrobili to w celu wyrządzenia jej szkody osobistej. To przestępstwo z art. 190a par. 2 Kodeksu karnego, za które grozi kara od pół roku do ośmiu lat więzienia.
"Pamiętajmy, że internet nie gwarantuje anonimowości. Każdy ruch w sieci zostawia ślad, a przekonanie o pozostaniu bezkarnym i nieuchwytnym jest błędne. Policjanci przestrzegają przed podobnymi zachowaniami, przypominając jednocześnie, że to przestępstwo zagrożone surową karą" - podsumowała podinsp. Nowara. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka