French Open. Iga Świątek: seria zwycięstw może niedługo się skończyć

2022-05-20 15:14 aktualizacja: 2022-05-20, 21:00
Iga Świątek po zwycięstwie w Rzymie Fot. FABIO FRUSTACI/PAP/EPA
Iga Świątek po zwycięstwie w Rzymie Fot. FABIO FRUSTACI/PAP/EPA
Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek, faworytka rozpoczynającego się w niedzielę wielkoszlemowego French Open, czuje się zrelaksowana, ale i świadoma, że jej szalona seria 28 zwycięskich meczów "może się niedługo skończyć".

"Wiem, że ta passa może się niedługo skończyć. Nie chcę mieć złamanego serca, kiedy to się stanie. To zdrowe być tego świadomym" - powiedziała Polka na konferencji prasowej w Paryżu.

"Jestem bardziej zrelaksowana. Udało mi się udowodnić sobie i innym, że mogę należeć do najlepszych. Wcześniej nie miałam tyle pewności siebie. W tym roku czuję o wiele więcej spokoju" - oceniła Świątek, triumfatorka turnieju na kortach im. Rolanda Garrossa w 2020 roku.

Od połowy lutego tenisistka z Raszyna nie przegrała meczu. Zwyciężyła w pięciu turniejach z rzędu: w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie i Rzymie.

"Świat się zmienił, to na pewno" - przyznała Świątek, odpowiadając na pytanie, jak się odnajduje w roli liderki rankingu WTA. "Ale czuję się, jakbym nadal była tą samą osobą, tą samą zawodniczką. I wiem, że wciąż mam wiele do poprawienia" - dodała.

Polka nie miała szczęścia w losowaniu. W pierwszej rundzie zagra z zawodniczką z kwalifikacji, a w drugiej przeciwniczką może być Amerykanka Alison Riske lub Ukrainka Dajana Jastremska. Jeśli wyżej rozstawione tenisistki będą wygrywały swoje mecze, to w trzeciej rundzie na Świątek będzie czekała Ludmiła Samsonowa. 20-letnia raszynianka z Rosjanką stoczyła ponad trzygodzinny bój w półfinale kwietniowego turnieju w Stuttgarcie.

Szlagier w czwartej rundzie?

Szlagierowo może wyglądać spotkanie Świątek w czwartej rundzie, w której teoretycznie jej droga spotyka się z Simoną Halep lub Jeleną Ostapenko. Rozstawiona z numerem 19 Rumunka to zwyciężczyni French Open z 2018 roku, której bukmacherzy dają największe po Świątek szanse na triumf w Paryżu.

Grająca z "13" Łotyszka to natomiast ostatnia pogromczyni Świątek. Ostapenko, która w Paryżu triumfowała w 2017 roku, była górą 16 lutego w 1/8 finału turnieju w Dubaju. Od tego meczu Polka pozostaje niepokonana.

W tej samej ćwiartce znajduje się także Czeszka Karolina Pliskova (nr 8). Do tej samej połówki trafiły natomiast m.in. rozstawiona z "trójką" Hiszpanka Paula Badosa i Białorusinka Aryna Sabalenka (nr 7). 

Tytułu broni Barbora Krejcikova. Forma rozstawionej z numerem drugim czeskiej tenisistki jest sporą niewiadomą, bo z powodu kontuzji łokcia nie grała od trzech miesięcy. 

mar/