Rosyjski radca przy ONZ podał się do dymisji: nigdy nie wstydziłem się tak bardzo swojego kraju

2022-05-23 14:41 aktualizacja: 2022-05-23, 22:03
MSZ Rosji w Moskwie, Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
MSZ Rosji w Moskwie, Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
"Przez dwadzieścia lat mojej kariery dyplomatycznej widziałem różne zwroty naszej polityki zagranicznej, ale nigdy nie wstydziłem się swojego kraju tak, jak 24 lutego" -napisał Borys Bondarew w swoim oświadczeniu. I dodał: "Ci, którzy wymyślili tę wojnę, chcą tylko jednego — pozostać przy władzy na zawsze, mieszkać w pompatycznych, pozbawionych smaku pałacach, pływać na jachtach porównywalnych pod względem tonażu i kosztów do całej rosyjskiej marynarki wojennej, ciesząc się nieograniczoną władzą i całkowitą bezkarnością. Aby to osiągnąć, są gotowi poświęcić tyle żyć, ile potrzeba. Tysiące Rosjan i Ukraińców już za to zginęło".

W swoim oświadczeniu o rezygnacji z funkcji radcy Rosji przy ONZ Bondarew przypomniał, że w rosyjskim MSZ pracował od 2002 r., zaś przy ONZ w Genewie od 2019 r.

"Przez dwadzieścia lat mojej kariery dyplomatycznej widziałem różne zwroty naszej polityki zagranicznej, ale nigdy nie wstydziłem się swojego kraju tak, jak 24 lutego br." - podkreślił dyplomata.

"Agresywna wojna, którą Putin rozpętał przeciwko Ukrainie, a właściwie przeciwko całemu światu zachodniemu, jest nie tylko zbrodnią przeciwko narodowi ukraińskiemu, ale być może także najpoważniejszą zbrodnią przeciwko narodowi Rosji, z grubą literą Z przekreśla wszystkie nadzieje i perspektywy dostatniego, wolnego społeczeństwa w naszym kraju" - dodał.

Według niego Ci, którzy "wymyślili tę wojnę, chcą tylko jednego — pozostać przy władzy na zawsze, mieszkać w pompatycznych, pozbawionych smaku pałacach, pływać na jachtach porównywalnych pod względem tonażu i kosztów do całej rosyjskiej marynarki wojennej, ciesząc się nieograniczoną władzą i całkowitą bezkarnością". A żeby to osiągnąć, są gotowi  - jak ocenia Bondarew - poświęcić wiele żyć.

Rosyjski dyplomata przyznaje, że przez ostatnie dwadzieścia lat poziom kłamstwa i nieprofesjonalizmu pracy MSZ cały czas wzrasta.

"Jednak w ostatnich latach stało się to po prostu katastrofalne. Zamiast bezstronnych informacji, bezstronnej analizy i trzeźwych prognoz, pojawiają się propagandowe klisze w duchu sowieckich gazet z lat 30. XX wieku. Zbudowano system, który sam się oszukuje" - tłumaczy.

"Minister Ławrow [Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ - przyp. red.] jest dobrą ilustracją degradacji tego systemu. W ciągu 18 lat z profesjonalnego i wykształconego intelektualisty, którego wielu moich kolegów darzyło tak wielkim szacunkiem, stał się osobą, która nieustannie publikuje sprzeczne oświadczenia i grozi światu (czyli Rosji także) bronią jądrową!" - dodał.

"Dziś w MSZ nie chodzi o dyplomację. Chodzi o podżeganie do wojny, kłamstwa i nienawiść", co przyczynia się do "dalszej izolacji i degradacji mojego kraju".

"Rosja nie ma już sojuszników i nie można winić nikogo poza jej lekkomyślną i źle przemyślaną polityką" - podkreśla Bondarew

"Studiowałem dyplomację i jestem dyplomatą od dwudziestu lat. Ministerstwo stało się moim domem i rodziną. Ale po prostu nie mogę już dłużej uczestniczyć w tej krwawej, bezmyślnej i absolutnie niepotrzebnej hańbie" - kończy swoje oświadczenie.

Kamila Wronowska

TEMATY: