Mila Kunis i Ashton Kutcher na początku marca zorganizowali zbiórkę pieniędzy dla uciekających przed wojną ukraińskich uchodźców. Gwiazdorska para wpłaciła na ten cel 3 mln dolarów i zachęciła odbiorców do przekazywania darowizn. Urodzona w Czerwniowcach aktorka i jej mąż postawili sobie ambitny cel – zamierzali zgromadzić 30 mln dolarów. Okazało się, że hojność darczyńców przeszła ich oczekiwania - do tej pory udało się zebrać aż 36,6 mln. „Czujemy niewiarygodną wdzięczność za wasze wsparcie. I choć nie jest to rozwiązanie problemu, wiem, że nasze wspólne starania pomogą wielu ludziom, których czeka niepewna przyszłość” – dziękowała niedawno fanom Kunis na Instagramie.
Jak się okazuje, w zebraniu tej imponującej kwoty miała swój udział Ellen DeGeneres. W wyemitowanym we wtorek odcinku swojego show wręczyła Mili Kunis czek na 30 tys. dolarów. „Podziwiam to, co robisz. Uważam, że jesteś wspaniałym człowiekiem. To, co dzieje się teraz na Ukrainie, łamie mi serce” – powiedziała DeGeneres. Kunis też nie szczędziła ciepłych słów prowadzącej, w której autorskim talk-show gościła wielokrotnie. „Zawsze byłaś dla mnie niesamowicie miła. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak niekomfortowe potrafią być wizyty w tego typu programach. Jesteś chyba pierwszą osobą, do której ludzie przychodzą i mogą normalnie porozmawiać. Udział w tym programie był dla mnie zawsze czystą przyjemnością. Dziękuję” – powiedziała aktorka.
Popularny talk-show wkrótce zakończy się po 19 latach na antenie. DeGeneres podzieliła się tą informacją w kwietniu. „Dzisiaj nagraliśmy ostatni odcinek, który zostanie wyemitowany 26 maja. Kiedy zaczynaliśmy w 2003 roku, nie było iPhone’ów. Media społecznościowe nie istniały. Małżeństwa homoseksualne były nielegalne. Obserwowaliśmy, jak świat się zmienia – czasem na lepsze, czasem na gorsze. Bez względu na okoliczności, moim celem zawsze było to, aby spotkać się i przez godzinę zwyczajnie się pośmiać, zapominając o problemach i rozgrywających się wokół dramatach. Otrzymanie zaproszenia do waszych domów było największym przywilejem mojego życia” – napisała wówczas prezenterka na Twitteerze. W finałowym odcinku programu „The Ellen DeGeneres Show” w charakterze gości wystąpią Jennifer Aniston, Billie Eilish i Pink.
„The Ellen DeGeneres Show” zakończy się w cieniu skandalu
Uwielbiany niegdyś przez miliony Amerykanów program zakończy się w cieniu skandalu. W lipcu 2020 roku na jaw wyszły informacje o „toksycznym środowisku pracy” na planie słynnego talk-show, co doprowadziło do poważnego kryzysu wizerunkowego DeGeneres. Została ona też oskarżona przez byłych pracowników o mobbing i zastraszanie, wskutek czego firma producencka WarnerMedia zdecydowała się wszcząć wewnętrzne śledztwo. Prowadząca kajała się później w wysłanym współpracownikom oświadczeniu zapewniając, że podjęte zostaną „niezbędne kroki w celu natychmiastowego rozwiązania tych problemów”. Choć emocje związane zarzutami wobec DeGeneres nieco już przycichły, rysa na wizerunku dawnej ulubienicy Ameryki pozostała.
Osoba z bliskiego otoczenia prezenterki ujawniła tymczasem w rozmowie z „The Sun”, że tuż po wyemitowaniu finałowego odcinka jej autorskiego programu, DeGeneres wraz z żoną Portią de Rosii i kilkorgiem najbliższych przyjaciół wyruszą na wakacje do Afryki. Celem podróży jest Rwanda, gdzie gwiazda otworzyła niedawno specjalny ośrodek dla goryli, który pomaga chronić zwierzęta przed kłusownikami. „Zaraz po zakończeniu programu wyjadą do Rwandy. Ellen potrzebuje wziąć trochę wolnego, żeby zrobić sobie przerwę od telewizji i przemyśleć kolejny krok w karierze” – zdradził znajomy gwiazdy. (PAP Life)
mj/