Pojedynek trwał tylko 61 minut. W pierwszym secie nie było żadnych emocji. W drugim rywalka postawiła nieco większy opór, ale wystarczyło to jedynie do wygrania przez Riske dwóch gemów - przy stanie 3:0 i 4:1 dla Polki.
"Jestem naprawdę zadowolona. Gram bardzo solidny tenis. Element koncentracji też jest dla mnie ważny przed każdym spotkaniem. Staram się od początku wywierać presję na rywalki. O ile pamiętam, to chyba był mój pierwszy mecz na korcie Suzanne Lenglen. Dziękuję kibicom za wsparcie" - powiedziała Polka tuż po meczu.
Zwycięska seria Świątek
To jej 30. z rzędu zwycięski pojedynek. Seria Świątek jest czwartą najdłuższą w kobiecym tenisie od 2000 roku. Dłużej bez porażki pozostawały tylko: Amerykanka Venus Williams - 35, jej siostra Serena - 34 oraz Belgijka Justine Henin - 32.
"Światowa 'jedynka' nie traciła czasu na korcie Suzanne Lenglen, nie okazując litości rywalce" - napisała po czwartkowym meczu agencja Reuters.
Jak przypomniano, Świątek wygrała 44 z ostatnich 45 setów w swoich meczach. Pozostaje niepokonana od czasu porażki w lutym z Łotyszką Jeleną Ostapenko w Dubaju.
W tym roku Polka aż 15 razy wygrała seta 6:0. Od 2000 roku najlepsza pod tym względem jest Serena Williams - 25 razy w 2013 roku, ale Świątek ma na poprawienie tego rekordu jeszcze pół roku.
Tenisistka z Raszyna, która 31 maja skończy 21 lat, grała wcześniej dwa razy z Riske i w obu spotkaniach była górą. Wygrała w ubiegłym roku w pierwszej rundzie w Madrycie, a tydzień później w meczu otwarcia w Rzymie Amerykanka skreczowała.
Świątek jest triumfatorką French Open z 2020 roku. W obecnym sezonie wygrała już pięć turniejów - w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie oraz Rzymie.
W trzeciej rundzie zmierzy się z 95. w światowym rankingu 27-letnią Kovinic, z którą nie miała jeszcze okazji dotychczas rywalizować. (PAP)
mmi/