Minister zdrowia uczestniczył w poniedziałek w uroczystości podpisania umów na dofinansowanie dla zachodniopomorskich szpitali w ramach Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Podczas briefingu prasowego pytany był o zagrożenie epidemiczne związane z małpią ospą. Podkreślił, że będzie studził emocje związane z tym tematem.
"Mamy do czynienia z ryzykiem czy zagrożeniem, które ma zupełnie inny charakter i skalę (niż covid - PAP). Oceniliśmy to ryzyko pod względem transmisyjności choroby, ewentualnej jej ciężkości, przebiegu, również pod kątem potencjalnego uodpornienia populacji, bo mieliśmy szczepienia na ospę, taką podstawową. Do lat 80. wszyscy byli zaszczepieni" - powiedział minister Niedzielski.
Zaznaczył, że "sumując te informacje" oceniono, iż "ryzyko jest stosunkowo niskie", na razie w Polsce nie ma też żadnego stwierdzonego przypadku, choć było jedno podejrzenie, które zostało "zweryfikowane negatywnie". Zapewnił, że zabezpieczone są szczepionki dla personelu medycznego. "Na razie oceniamy, że tysiąc dawek powinno wystarczyć" - dodał.
"To nie jest problem i zagrożenie epidemiczne analogiczne do covidu i prosiłbym przedstawicieli mediów o niepodgrzewanie emocji, bo jesteśmy w stanie po pandemii, która świeżo nas doświadczyła. To nie jest ten typ zagrożenia i myślę, że za kilka miesięcy prawdopodobnie nikt z państwa nie będzie o tym pamiętał" - wskazał minister zdrowia.
Małpia ospa jest już w 24 krajach
Wirusa małpiej ospy odnotowano do tej pory w 24 krajach na 5 kontynentach, przy czym najwięcej w krajach europejskich. Łącznie jest to 400 przypadków.
Naukowcy uspokajają, że większość chorych nie wymaga żadnego leczenia, jednak nie potrafią wyjaśnić rozprzestrzeniania się wirusa poza Afryką.
W przeciwieństwie do wirusa SARS-CoV-2, który roznosi się poprzez maleńkie kropelki unoszące się w powietrzu – zwane aerozolami, małpia ospa rozprzestrzenia się w wyniku bliskiego kontaktu z płynami ustrojowymi, takimi jak ślina z kaszlu. Oznacza to, że osoba z małpią ospą zakazi znacznie mniej osób z najbliższego otoczenia niż osoba z SARS-CoV-2.
Małpia ospa nigdy nie występowała na obszarze Polski, stąd nie była wymieniona w wykazie chorób zakaźnych i zakażeń, o którym mowa w art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi - czytamy uzasadnieniu do rozporządzeń.
Podano, że ospa małpia jest chorobą zakaźną wywoływaną przez wirus ospy małpiej. Wirus ten – wraz z wirusem wyeradykowanej (wykorzenionej na świecie) w 1980 r. ospy prawdziwej – należy do rodzaju Orthopoxvirus. Zwierzęcym rezerwuarem wirusa ospy małpiej należącym do rodzaju Orthopoxvirus są gryzonie występujące w lasach deszczowych krajów Afryki Zachodniej i Środkowej. W Demokratycznej Republice Konga (d. Zair) od wielu lat notowane są epidemie tej choroby. Od 2016 r. przypadki zachorowań notowano również w Sierra Leone, Liberii, Republice Środkowoafrykańskiej oraz Nigerii. Wzrost rozpowszechnienia zachorowań przypisywany jest zaprzestaniu szczepień przeciw ospie prawdziwej, które zakończono w 1980 r. w związku z eradykacją tej choroby oraz wygasaniu odporności u osób zaszczepionych szczepionką przeciw ospie prawdziwej, która dawała również ochronę krzyżową przed ospą małpią.
Dotąd występowały tylko pojedyncze przypadki w Europie
We wcześniejszych latach zachorowania i ogniska zachorowań na ospę małpią ograniczały się do krajów Afryki, natomiast zawleczenia do Europy miały postać pojedynczych przypadków i nie stawały się zaczątkiem ognisk. Zachorowania wieloosobowe (ogniskowe), jak podano w uzasadnieniu, wystąpiły już w 11 krajach Europy oraz w USA i Kanadzie. Chociaż największą liczbę przypadków zanotowano w Hiszpanii, Portugalii oraz Wielkiej Brytanii, to zachorowania zostały już zawleczone również do w krajów graniczących z Rzeczpospolitą Polską (Niemcy).
Wirus ospy małpiej występuje w 2 liniach: zachodnioafrykańskiej oraz środkowoafrykańskiej, które różnią śmiertelnością wynoszącą – w warunkach stanu zdrowotności oraz opieki zdrowotnej krajów Afryki, w których występowały zachorowania – odpowiednio ok. 1 proc. przypadków oraz ok. 10 proc. przypadków. W trakcie spowodowanej w 2003 r. przez importowane z Afryki zwierzęta epidemii zachorowań u ludzi w 6 stanach USA (35 przypadków potwierdzonych, 13 prawdopodobnych i 22 podejrzanych) nie zanotowano zgonów.
W uzasadnieniu wskazano, że źródłem obecnych ognisk na obszarze Europy jest wirus linii zachodnioafrykańskiej. Wstępne badania materiału genetycznego wirusa ospy małpiej nie wykazały na obecną chwilę mutacji, która mogłaby tłumaczyć przyczyny szerzenie się przypadków w Europie. "W tej sytuacji bardziej prawdopodobną przyczyną może być tzw. superspraeding, czyli transmisja poprzez zakażoną osobę lub osoby o dużej liczbie bezpośrednich kontaktów społecznych" - czytamy w uzasadnieniu. (PAP)
Autorki: Elżbieta Bielecka, Danuta Starzyńska-Rosiecka
mmi/