Według Arestowycza oświadczenie prezydenta USA należy przyjąć ze spokojem. Wyjaśnił, że są różne rakiety M270 MLRS. Są rakiety o wysokiej precyzji rażenia, które można wystrzelić na odległość 300 km, są też pociski o zasięgu 70 km - powiedział.
„W zupełności wystarczy nam 70 km. Mówimy tu o rakietach, a nie o wyrzutniach. Decyzje o wysłaniu wyrzutni rakietowych będą podejmowane w najbliższym czasie. Jeżeli nam ich nie dadzą, urządzimy wzorcową, pokazową histerię” – oznajmił Arestowycz.
Biden powiedział w poniedziałek, że Stany Zjednoczone nie będą wysyłać Ukrainie systemów rakietowych, którymi mogłaby uderzyć w cele wewnątrz Rosji.
Paul Adams, dziennikarz BBC, zauważył, że co prawda decyzja o dostarczeniu Ukrainie wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych MLRS jeszcze nie zapadła, lecz nawet dostarczenie ich z rakietami o najkrótszym zasięgu mogłoby zmienić zasady gry w tej wojnie. Broń ta jest bowiem o wiele dokładniejsza niż rosyjskie systemy Grad lub Smiercz. Jest na tyle precyzyjna, że nazywana jest "70-kilometrowym karabinem snajperskim" – napisał Adams. (PAP)
kw/