Takiego otwarcia życzyłby sobie chyba każdy twórca. Wystarczyło tylko pięć dni, by „Stranger Things” ustanowił nowy rekord oglądalności platformy Netflix. Serial znalazł się w zestawieniu dziesięciu najchętniej oglądanych produkcji w aż 93 krajach, a w 83 z nich - w tym również w Polsce - jest na samym szczycie rankingu. Dzięki temu dzieło braci Duffer zmiotło dotychczasowego rekordzistę Netfliksa, czyli kostiumowy serial „Bridgertonowie”. Druga część tej produkcji w pierwszym tygodniu po premierze oglądana była przez 193 mln godzin. Czwarty sezon „Stranger Things” w ciągu pięciu dni oglądano przez 286 mln godzin.
Ogromna popularność serialu
Popularnością cieszy się nie tylko najnowszy sezon serialu „Stranger Things”, ale też jego poprzednie odsłony. Gdyby nie „Prawnik z Lincolna”, który znalazł się na drugim miejscu globalnego zestawienia platformy, moglibyśmy mówić o całkowitej dominacji produkcji braci Duffer. Pierwszy sezon serialu „Stranger Things” znalazł się na trzecim miejscu hitów Netfliksa. Tuż za nim uplasowały się sezony trzeci i drugi. Najwyraźniej wraz z premierą czwartej serii wielu widzów postanowiło przypomnieć sobie poprzednie odsłony, a ci, którzy nie śledzili tej produkcji, postanowili w końcu sprawdzić, dlaczego o tym serialu tyle się mówi.
Ogromny sukces kolejnej części serialu potwierdza, że decyzja o uczynieniu ze „Stranger Things” flagowego serialu platformy Netflix była słuszna. Słusznym krokiem było też podzielenie czwartego sezonu na dwie części - druga z nich trafi na Netflix 1 lipca. Do tego czasu sporo się będzie mówić o tym serialu, co może się skończyć kolejnym rekordem oglądalności. (PAP Life)
gn/