Proces, który rozpoczął się w połowie kwietnia został szybko okrzyknięty batalią sądową dekady. W ubiegły piątek obie strony wygłosiły mowy końcowe.
Cytowana przez agencję Reutersa, sędzia Penney Azcarate odczytując wyrok podała, że "ława przysięgłych zadecydowała o winie Heard". Za zniesławienie byłego męża aktorka będzie musiała wypłacić Deppowi 15 milionów dolarów.
Johnny Depp nie był obecny podczas odczytywania wyroku. Na sali pojawiła się jednak Amber Heard. Aktor odniósł się do werdyktu na swoim instagramowym koncie. Opisał drogę prowadzącą do werdyktu, odniósł się do oskarżeń wysuniętych przez byłą żonę i podziękował za wsparcie. "Sześć lat później dzięki decyzji ławy przysięgłych odzyskałem swoje życie. Jestem niesamowicie wdzięczny" - dodał.
Depp pozwał byłą żonę o zniesławienie w związku z felietonem, który ukazał się w „The Washington Post” w 2018 roku. Aktorka opisała samą siebie jako ofiarę przemocy domowej. Aktor domagał się od niej 50 mln dolarów zadośćuczynienia. Heard wniosła kontrpozew, żądając 100 mln.
Od 11 kwietnia świat z zapartym tchem śledził zażartą walkę między Johnnym Deppem i jego byłą żoną Amber Heard. Transmitowany w telewizji proces o zniesławienie, który gwiazdor „Piratów z Karaibów” wytoczył eksmałżonce, ujawnił wiele intymnych szczegółów na temat ich burzliwej relacji. Choć to Heard wielokrotnie oskarżała publicznie Deppa o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad nią, zeznania świadków wykazały, iż przemoc w związku była obustronna, a aktorka nierzadko inicjowała konflikty, a nawet bójki. Ława przysięgłych stanęła po stronie Deppa.
dsk/