Na szczycie UE w Brukseli 27 przywódców państw członkowskich przyjęło polityczne porozumienie o wdrożeniu szóstego pakietu sankcji wobec Rosji, który zakłada embargo na ropę, z wyłączeniem rurociągów.
"Wyjątek jest w zasadzie jeden - zostaje rurociąg Przyjaźń. Zwłaszcza południowa odnoga tego rurociągu jest ważna, bo ona zaopatruje Węgry, Słowację, czyli te kraje, które nie mają alternatywy. Ale my w porozumieniu z tymi krajami będziemy się starali także ten gazociąg zamknąć" – powiedział wiceminister spraw zagranicznych.
Mówiąc o negatywnych skutkach dla Europy rezygnacji z rosyjskiej ropy, Wawrzyk podkreślił, że "trzeba wykonać pewien wysiłek w zakresie dywersyfikacji i my to zrobiliśmy". Dodał, że Polska jest w stanie zaopatrywać się w ropę poza Rosją.
"Większość krajów już to zrobiła. Ale kraje na południe od nas, nie mające dostępu do morza w zasadzie skazane są na rurociągi rosyjskie. To jest oczywiście jeszcze relikt czasów minionego ustroju, ale taka jest obecnie sytuacja. Dlatego też tym krajom trzeba zapewnić jakąś możliwość korzystania z ropy. Dla nich całkowite zamknięcie dostępu do rosyjskiej ropy oznacza de facto, że staną tam samochody. Stąd ten wyjątek w tym porozumieniu" – podkreślił Wawrzyk.
Wawrzyk: embargo na rosyjską ropę dla Polski nie jest problemem
"Mamy alternatywne źródła zaopatrzenia w ropę i gaz. Z naszego punktu widzenia to nie jest ani problem logistyczny, ani problem w zakresie kierunków dostaw. Mamy na tyle zróżnicowane możliwości dostaw, że poradzimy sobie bez rosyjskiej ropy" – zapewnił wiceszef MSZ, który został zapytany przez PAP, jak embargo wpłynie na rosyjską gospodarkę. "W najbliższych miesiącach będzie stopniowe odchodzenie od rosyjskiej ropy, będą się zmniejszały wpływy do rosyjskiego budżetu. A pod koniec roku, kiedy 90 procent rosyjskiej ropy przestanie płynąć na rynek europejski, to będzie dla nich duży problem" – powiedział Wawrzyk. Dodał, że przyszły rok będzie bardzo obciążający dla rosyjskiego budżetu.
"O to właśnie chodzi. Już w tym roku, aby sprzedać ropę, Rosjanie muszą dawać duże upusty. Oni muszą sprzedawać swoją ropę już w tej chwili poniżej cen światowych i będą musieli sprzedawać jeszcze taniej. A to sprawi, że będą dostawać mniej pieniędzy na kolejne zbrodnie na Ukrainie" – dodał wiceminister spraw zagranicznych. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
mar/