Jak przekazała mł. asp. Zięba w środę w godzinach porannych policja otrzymała zgłoszenie, że na terenie kopalni w Bogdance doszło do nieszczęśliwego wypadku, podczas którego zostało przysypanych czterech górników.
"Niestety jeden z nich poniósł śmierć. Jest to 35-letni mężczyzna" – poinformowała Zięba.
Jak dodała, pozostałych trzech górników zostało przetransportowanych już na powierzchnię. Dwóch z nich trafiło do szpitala.
Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Aktualnie sprawdzane są okoliczności tego zdarzenia.
Jest śledztwo prokuratury
Jak poinformowała PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka, wszczęte zostało już śledztwo w wypadku.
"Wstępnie śledztwo prowadzone jest w kierunku katastrofy w postaci osunięcia się gruntu i wypadku przy pracy. Prokurator pojechał na miejsce zdarzenia w celu przeprowadzenia oględzin" – przekazała Kępka.
Wicepremier Sasin: łączę się w modlitwie z rodziną zmarłego tragicznie górnika z Bogdanki
Łączę się w modlitwie z rodziną, bliskimi i kolegami z pracy zmarłego dziś tragicznie górnika LW Bogdanka - stwierdził wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
"Łączę się w modlitwie z rodziną, bliskimi i kolegami z pracy zmarłego dziś tragicznie górnika LW Bogdanka. Zginął podczas ciężkiej pracy, którą wykonywał z zaangażowaniem i poczuciem misji. Pokój Jego duszy" - napisał wicepremier na Twitterze.
Łączę się w modlitwie z rodziną, bliskimi i kolegami z pracy zmarłego dziś tragicznie górnika LW Bogdanka. Zginął podczas ciężkiej pracy, którą wykonywał z zaangażowaniem i poczuciem misji. Pokój Jego duszy.
— Jacek Sasin (@SasinJacek) June 8, 2022
Władze Bogdanki: do śmiertelnego wypadku doszło podczas udrażniania zbiornika retencyjnego
Do śmiertelnego wypadku w kopalni doszło podczas udrażniania zbiornika retencyjnego, z którego niekontrolowanie wydostało się ok. 400 ton urobku – przekazały władze Lubelskiego Węgla "Bogdanka" S.A
Prezes Lubelskiego Węgla "Bogdanka" S.A. Artur Wasil na konferencji prasowej przed siedzibą spółki potwierdził, że w środę ok. godz. 8 rano doszło w kopalni do wypadku, w którym zginął 35-letni górnik. Mężczyzna pracował w górnictwie od 10 lat, z czego 8 lat w Bogdance. Jak zaznaczył prezes, górnik był dobrze ocenianym pracownikiem.
"Jarosław pracował przy udrażnianiu zbiornika retencyjnego. To są prace szczególnie niebezpieczne, które opisane są instrukcją. Podczas udrażniania, do przestrzeni wyrobiska pod zbiornik, wydostało się 400 ton urobku. Doszło do niekontrolowanego wdarcia się tego urobku do przestrzeni wyrobiska. I niestety nasz pracownik został pochwycony i uwięziony w tej masie skalnej" – wyjaśnił Wasil, dodając, że do wypadku doszło na głębokości 960 metrów.
Jak przekazał, dwóch pozostałych pracowników przebywa obecnie w szpitalu. Ich stan jest określany jako dobry. Czwartemu górnikowi, który uczestniczył w wypadku, nic się nie stało.
Niekontrolowanie wydostało się 400 ton urobku
Dyrektor techniczny w kopalni Sławomir Karlikowski podkreślił, że ze zbiornika niekontrolowanie wydostało się ok. 400 ton urobku. "Trzem pracownikom udało się uciec, natomiast Jarosław został pochwycony przez ten urobek i przysypany" – uzupełnił Karlikowski.
Jak dodał, niezwłocznie przystąpiono do akcji ratowniczej. W początkowej fazie do akcji ratowniczej zostały skierowane dwa zastępy ratowników górniczych z LW "Bogdanka" oraz wszyscy pracownicy z okolicznych stanowisk pracy, w sumie ponad 180 osób.
Prezes Artur Wasil zapewnił, że wypadek w Bogdance nie miał nic wspólnego ze zdarzeniami, które miały miejsce ostatnio na Śląsku. "Nie był to wybuch metanu, wybuch pyłu węglowego, ani tąpnięcie" – dodał.
"Ostatni wypadek śmiertelny w naszej kopalni miał miejsce w 2017 r. Z kolei wypadek ciężki w 2018 r. Od 2018 r. do dziś nie mieliśmy żadnych wypadków ciężkich, ani śmiertelnych" – sprecyzował prezes.
Rodzina zmarłego została objęta opieką psychologiczną. Spółka zapewniła również o swojej pomocy finansowej.
Bogdanka wydobywa węgiel kamienny
Lubelski Węgiel "Bogdanka" S.A. jest jednym z producentów węgla kamiennego w Polsce. Kopalnia położona jest na terenie gminy Puchaczów w powiecie łęczyńskim. Sprzedawany przez spółkę węgiel kamienny energetyczny stosowany jest przede wszystkim do produkcji energii elektrycznej, cieplnej i produkcji cementu. Odbiorcami spółki są w głównej mierze firmy przemysłowe, przede wszystkim podmioty prowadzące działalność w branży elektroenergetycznej zlokalizowane we wschodniej i północno-wschodniej Polsce.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
mar/ js/