Oglądaj Studio PAP na naszym kanale na YouTube
lub wysłuchaj w formie podcastu
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek pytany był w czwartek PAP.pl m.in. o to, czym będzie się różnić kolejny projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe (określany Lex Czarnek 2.0) od tego zawetowanego kilka miesięcy temu przez prezydenta Andrzej Dudę.
"Co do zasady niczym, bo istota jest taka, żeby organizacje pozarządowe, które chcą wchodzić do szkół i prowadzić zajęcia pozalekcyjne, żeby po prostu najpierw informowały o tym, czego chcą uczyć nasze dzieci i podawały do publicznej wiadomości materiały, które chcą używać na tych lekcjach" - powiedział Czarnek. Dodał, że to nic nadzwyczajnego, bo znane są przecież podstawy programowe z obowiązkowych przedmiotów.
.@CzarnekP w #StudioPAP: w polskim systemie oświaty ubyło w ostatnich latach 1,5 miliona dzieci, a szkół przybyło. Inwestycji jest mnóstwo. #PAPInformacje
— PAP (@PAPinformacje) June 9, 2022
Szef MEiN dodał, że w nowym projekcie będą różne poprawki dotyczące m.in. terminu przedkładania materiałów organizacji pozarządowych do publicznej wiadomości. "Skrócony będzie termin na ewentualną reakcję ze strony kuratora oświaty, ale w pozostałym zakresie tam zmian szczególnych nie ma. Zobaczymy jaki będzie końcowy efekt uzgodnień, które będą prowadzili posłowie, bo to jest poselski projekt ustawy" - przypomniał minister.
"To jest ten czas na to procedowanie"
Czarnek dodał, że spotkał się w sprawie ustawy z szefem kancelarii prezydenta. "Pewne rzeczy sobie powyjaśnialiśmy i uzgodniliśmy, że teraz będą pracować posłowie z urzędnikami i jak dopracują szczegóły, to na kolejnym posiedzeniu będzie to na Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży" - przekazał.
Pytany był też o to, jaka była merytoryczna przyczyna weta noweli prawa oświatowego, zwanego Lex Czarnek. "Nie było merytorycznej przyczyny weta pana prezydenta. Pan prezydent to zresztą powiedział, że on uważa, że te przepisy powinny wejść w życie, bo mają bardzo duże znaczenie, tylko to nie był czas na spory polityczne. To był początek wojny (...) i prace nad ustawą o obronie ojczyzny na której panu prezydentowi bardzo zależało i tym uzasadniał swoje weto" - podkreślił Czarnek. "Stwierdziliśmy, że te przepisy będą procedowane później i to jest ten czas na to procedowanie" - zapewnił.
.@CzarnekP w #StudioPAP o ustawie oświatowej: jesteśmy w fazie uzgodnień i konsultacji z Kancelarią Prezydenta. #PAPInformacje
— PAP (@PAPinformacje) June 9, 2022
Czarnek był też poproszony o odniesienie, czy obecny czas faktycznie jest lepszy na takie zmiany w obliczu wyzwań związanych z przystosowaniem szkół do obecności dzieci z Ukrainy. "To nie ma jedno z drugim nic wspólnego. Chcemy po prostu, żeby było transparentnie w szkole. Co to ma wspólnego z dziećmi z Ukrainy?" - powiedział.
.@CzarnekP w #StudioPAP: Liczę przede wszystkim, i to powiedziałem naszym przyjaciołom z UNICEF-u, na wsparcie dzieci ukraińskich w wypoczynku wakacyjnym. Chcemy, żeby organizowane były półkolonie w poszczególnych miastach (...) połączone z nauką języka polskiego.
— PAP (@PAPinformacje) June 9, 2022
Mówiąc o roli kuratorów oświaty w myśl zaproponowanych przepisów powiedział, że "dołożone są kompetencje, żeby można było ewentualnie zareagować wówczas, kiedy treści przekazywane w szkole, byłyby demoralizujące, czy niewłaściwe dla dzieci."
W tym roku 39 mln zł, a w kolejnym - 120 mln zł na Instytut Kolbego
Minister Czarnek mówił także o Instytucie Rozwoju Kultury i Języka Polskiego im. Świętego Maksymiliana Marii Kolbego.
Na początku czerwca w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się projekt MEiN ustawy o Instytucie Kolbego. Podano tam, że zadaniem instytutu będzie m.in. wspieranie działań i inicjatyw edukacyjnych kierowanych do Polonii i Polaków za granicą w zakresie nauczania języka polskiego i w języku polskim, kultywowania polskiej tradycji i promocji kultury polskiej oraz podtrzymywania tożsamości narodowej.
.@CzarnekP w #StudioPAP o Instytucie Kolbego: Nie ma drugiego takiego państwa jak Polska, która tak podchodziłaby do Polaków za granicą , czyli tak strasznie źle.
— PAP (@PAPinformacje) June 9, 2022
Szef MEiN wskazał, że jest potrzeba uruchomienia instytutu świadczy - według ministra - m.in. przykład Polonii w Chicago w USA. "Tam na milion Polaków tylko 7 proc. włada językiem polskim. To są rzeczywiście rzeczy, które gdzieś zagubiliśmy w ostatnich dziesięcioleciach" - ocenił.
"Stąd środki finansowe i to zdecydowanie wyższe niż do tej pory na naukę języka polskiego wśród Polaków za granicą, na naukę historii, kultury polskiej i temu wszystkiemu ma służyć Instytut Kolbego, który będzie miał swoje oddziały w poszczególnych państwach, gdzie jest Polonia" - powiedział Czarnek.
Pytany o finansowanie instytutu sprecyzował, że w tym roku z budżetu państwa przewidziano 39 mln zł, a w przyszłym - 120 mln zł.
Zasada wzajemności
Środki na utworzenie Instytutu maja pochodzić ze środków obciętych z puli na naukę języka ojczystego dla niemieckiej mniejszości w Polsce. Jak zaznaczył minister, do tej pory na ten cel przeznaczano 240 milionów złotych. Teraz ta kwota ma zostać zmniejszona o połowę.
MEiN na wszystkie 70 szkół polskich za granicą dysponuje środkami o wysokości 50 mln. złotych rocznie. Roczny budżet Politechniki Opolskiej to 90 mln., a środki na naukę języka niemieckiego jako ojczystego to 240 mln. złotych rocznie. To absolutna przesada - zaznaczył.
Jak podkreślił Czarnek "120 milionów na naukę języka niemieckiego jako ojczystego to absolutnie wystarczająco."
"To jest i tak o 120 mln złotych więcej niż Niemcy dają na naukę języka polskiego jako ojczystego. Dają dokładnie. zero" - dodał.
Z wykazu prac legislacyjnych wynika, że Instytut Kolbego będzie państwową osobą prawną, a jego siedzibą będzie Warszawa. Nadzór nad działalnością instytutu powierzony będzie ministrowi właściwemu do spraw oświaty i wychowania. Ten sam minister będzie nadawał instytutowi statut. Podano też, że proponowane jest jak najszybsze uruchomienie instytucji, jeszcze w 2022 r. (PAP)
mmi/an