Goldstone zakwestionował same podstawy skazania mężczyzn, którzy zostali potraktowani przez władze jak najemnicy, a nie żołnierze.
"W przypadku, z jakim mamy do czynienia, wydaje mi się, że w ogóle nie mówimy o najemnikach. Jak rozumiem, obaj Brytyjczycy byli członkami marynarki wojennej w ramach regularnej ukraińskiej armii i obaj mieszkają na Ukrainie od 2018 roku" - powiedział.
Jak dodał, dostępne informacje wskazują, że Aslinowi i Pinnerowi należy zapewnić ochronę taką samą, jaka należy się jeńcom wojennym zgodnie z prawem międzynarodowym. Proces, jaki przeprowadzono w DRL, "wydaje się przypominać procesy pokazowe w Związku Radzieckim za czasów Zimnej Wojny. Nie był zgodny z prawem" - skomentował prokurator.
Goldstone uważa, że jeśli kara śmierci zostanie wykonana, osoby, które o niej zadecydowały, będą winne popełnienia zbrodni wojennych.
Zapytany, czy prezydent Rosji Władimir Putin mógłby zostać skutecznie oskarżony o takie zbrodnie, Goldstone odpowiedział: "nie sądzę, aby to było w jakimkolwiek stopniu trudne. Myślę, że to jasne, że jest winny zbrodni agresji na zasadzie odpowiedzialności ponoszonej przez dowództwo. Może być winny innych zbrodni wojennych, które niewątpliwie zostały popełnione przez siły rosyjskie na Ukrainie".
Jak dodał prokurator, dopóki Putin pozostaje prezydentem, nawet jeśli zostanie postawiony w stan oskarżenia przed jakimkolwiek międzynarodowym sądem, nie zostanie osądzony, jeśli nie opuści Rosji.
W czwartek "sąd" samozwańczej DRL skazał na karę śmierci trzech cudzoziemców za to, że walczyli po stronie Ukrainy. Skazani to dwaj Brytyjczycy, Aslin i Pinner, oraz obywatel Maroka Brahim Saadoun. Aslin i Pinner od lat mieszkali na Ukrainie i służyli w regularnych siłach zbrojnych tego państwa. Obaj mężczyźni mieli wcześniejsze doświadczenie wojskowe.
Inny Brytyjczyk, Andrew Hill, został schwytany w obwodzie mikołajowskim pod koniec kwietnia. Jego sytuacja jest niejasna. Hill sugerował, że walczył w szeregach Legionu Międzynarodowego, jednostki utworzonej przez władze ukraińskie dla obcokrajowców, chcących wesprzeć walkę z Rosjanami. (PAP)
kgr/