Dera był we wtorek gościem TVP1, gdzie był pytany o stosunek prezydenta do przedstawionego przez polityków PiS pomysłu przesunięcia wyborów samorządowych o kilka miesięcy - na wiosnę 2024 r., tak by ich termin nie pokrywał się z wyborami parlamentarnymi; według obecnego kalendarza zarówno wybory parlamentarne, jak i samorządowe wypadają na jesieni 2023 roku.
"Znam generalne podejście pana prezydenta dotyczące kwestii wyborów. Pan prezydent uważa, że najlepszym rozwiązaniem jest to, aby wybory odbywały się w terminach konstytucyjnych - chyba, że są jakieś okoliczności, które tę generalną zasadę zmieniają" - mówił Dera.
Dodał, że ma wątpliwości, czy nakładanie się wyborów to wystarczająca okoliczność, by zmieniać konstytucyjny termin wyborów samorządowych i wydłużać kadencję samorządów.
Podkreślił, że na ten temat powinny odbyć się rozmowy. "Znam ogólną zasadę, o której prezydent mówił wielokrotnie, także publicznie" - dodał Dera.
Na uwagę, że z kolei na wiosnę 2024 roku wypadają wybory do Parlamentu Europejskiego, Dera odparł, że "to też będzie kumulacja wyborów - więc zmiana będzie tylko jakościowa". "Trudno powiedzieć, żeby to był wystarczający powód" - dodał.
W piątek szef klubu PiS Ryszard Terlecki mówił w rozmowie z polskatimes.pl, że ustawa w sprawie przeniesienia wyborów samorządowych jest już gotowa i niedługo trafi do Sejmu, zapewne jako projekt poselski. Terlecki ocenił, że projekt nie powinien budzić kontrowersji wśród ugrupowań parlamentarnych.
Wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 roku w związku z tym, że w 2018 roku wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat (ostatnie wybory samorządowe odbyły się jesienią 2018 roku). Jednocześnie jesienią 2023 wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (ostatnie odbyły się 13 października 2019 roku).(PAP)
autor: Mikołaj Małecki
an/