Szefowa resortu klimatu i środowiska wraz z czeską minister środowiska Anną Hubaczkovą uczestniczyła w poniedziałek w Jeleniej Górze (Dolnośląskie) w pierwszym posiedzeniu polsko-czeskiej wspólnej komisji powołanej na mocy polsko-czeskiej umowy ws. Turowa.
"Jak na dzisiaj wszystkie elementy umowy, które były uzgodnione są realizowane zgodnie z harmonogramem, a nawet przed harmonogramem. Ani strona polska ani strona czeska nie zgłaszają żadnych zastrzeżeń" - powiedziała minister Moskwa podczas konferencji.
"Przede wszystkim już jest uzgodniona lokalizacja punktów pomiaru, głównie powietrza, ale też rozpoczęte są prace nad barierą chroniącą wodę i też nad wałem ziemnym" - dodała.
Minister poinformowała też, że podczas spotkania z czeską minister środowiska Anną Hubaczkovą, ustalony został dalszy harmonogram prac.
"Kary ws. Turowa zostały nałożone w sposób bezprawny"
Moskwa podczas konferencji była pytana m.in. o kary, jakie ws. Turowa nałożył na Polskę Trybunał Sprawiedliwości UE.
Według minister kary finansowe nie są możliwym instrumentem, jako środek zapobiegawczy w procedurze, która wszczął TSUE ws. Turowa. „Drugi argument, bardzo istotny, jest taki, że Polska przedstawiła stuprocentową argumentację, która dawała TSUE możliwość zwolnienia nas z tej kary. Przypomnę, że w momencie podpisania umowy ze stroną czeską, nie ma przedmiotu sporu, a tym samy nałożenia kary jest niezasadne” – mówiła Mioskwa.
Dodała, że jeśli TSUE mógł „nałożyć kary poza procedurami, to tym bardziej mógł te kary zdjąć, będąc w procedurach, której obowiązują w prawie europejskim”. „Tak się nie stało, te kary są niestety na bieżąco potrącane; regularnie przedstawiamy dodatkową argumentację prawną i liczymy też na wsparcie strony czeskiej. Strona czeska w momencie podpisania umowy ws. Turowa natychmiast przekazał do TSUE informację o tym, że spór został zakończony. To nie spowodowało jednak reakcji ani TSUE, ani Komisji Europejskiej” – mówiła minister.
Moskwa dodała, że z polskiej strony wszystkie narzędzia zostały wykorzystane. „Czekamy teraz na krok ze strony Komisji Europejskiej” – mówiła minister.
Sprawa Turowa
We wrześniu 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Decyzja unijnego trybunału była efektem pozwu, jaki złożyły przeciwko Polsce Czechy. Strona czeska uważała, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżyli się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.
W lutym br. Polska porozumiała się z Czechami, wypłacając im odszkodowanie w wysokości 35 mln euro oraz przekazując 10 mln euro na Fundusz Małych Projektów Środowiskowych. W tym samym miesiącu Komisja Europejska poinformowała Polskę, że przystąpi do potrącenia płatności należnych Polsce z budżetu UE z tytułu kar za Turów.(PAP)
Autor: Łukasz Pawłowski, Piotr Doczekalski
mmi/