"SW (inicjały zawodniczki - przyp. PAP) i SW 19 (kod pocztowy Wimbledonu). To randka! Do zobaczenia” - napisała na Instagramie 40-letnia tenisistka, była nr 1 na światowej liście.
Jej ostatni mecz na londyńskich kortach sięga pierwszej rundy edycji 2021, w której musiała zrezygnować z powodu kontuzji uda. Od tego czasu spadła na 1208. miejsce w światowych rankingach i dlatego będzie potrzebować jednej z „dzikich kart”. Organizatorzy ogłoszą je w środę.
Nie jest też pewne, czy Serena, która w Wimbledonie debiutowała w roku 1998, wystąpi w grze pojedynczej. Mogłaby zagrać w deblu, który wygrała sześć razy ze swoją siostrą Venus, lub wystąpić w grze mieszanej, której próbowała już w 2019 roku z Andym Murrayem.
W swoim poście młodsza z sióstr Williams odniosła się również do turnieju w Eastbourne, który rozgrywany jest na tydzień przed Wimbledonem. Nie podała jednak szczegółów.
Ostatni tytuł Sereny Williams w Londynie datuje się w roku 2016 roku, ale do finału dotarła w latach 2018 i 2019. Amerykanka w grze pojedynczej 72-krotnie wygrała turnieje WTA, w tym 23 wielkoszlemowe.
Organizatorzy Wimbledonu - All England Lawn Tennis Club - pod koniec kwietnia zapowiedzieli, że z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz wsparcia tych działań z własnego terytorium Białorusi, zawodnicy z krajów-agresorów nie będą mogli wystąpić w Londynie. Decyzję tę od razu skrytykowały ATP oraz jej kobiecy odpowiednik - WTA. (PAP)
js/