Rzecznik MSZ odniósł się do informacji, że powodem podjęcia przez izraelski rząd decyzji o odwołaniu wszystkich wycieczek szkolnych do Polski ma być spór pomiędzy Jerozolimą i Warszawą o to, czy towarzyszący Izraelczykom oficerowie ochrony mogą mieć przy sobie broń. Izraelskie media twierdzą, że do tej pory oficerowie Szin Bet, izraelskiego odpowiednika ABW, którzy zawsze towarzyszą wycieczkom, byli podczas pobytu w Polsce uzbrojeni. W tym roku Warszawa poinformowała, że oficerowie uzbrojeni być nie mogą.
"W związku z oświadczeniami strony izraelskiej chciałem poinformować, że strona polska już wtedy, gdy zasygnalizowano nam chęć przywrócenia przyjazdów młodzieży izraelskiej do Polski do miejsc związanych z pamięcią o Zagładzie sygnalizowała stronie izraelskiej, że powrót do dotychczasowych zasad, m.in. z udziałem uzbrojonych służb izraelskich, nie jest możliwy" – powiedział dziennikarzom w środę w Tiranie rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
Jak dodał, polska strona sygnalizowała to stronie izraelskiej zarówno podczas rozmów jak i nowemu ambasadorowi Izraela, który przybył do Polski wiosną tego roku.
"Polska jest oczywiście otwarta na uregulowanie tej sprawy"
"Polska jest oczywiście otwarta na uregulowanie tej sprawy, na to by te wycieczki, wizyty, odbywały się w dalszym ciągu, ale nie możemy sobie pozwolić na sytuacje, w których Polska może się jawić jako państwo niebezpieczne, przed którego obywatelami trzeba chronić młodzież izraelską, przybywającą do nas. Także sytuacja, w której służby innego państwa przebywają z bronią na terytorium naszego kraju jest w dalszym ciągu nie do tolerowania" – powiedział Jasina.
"Liczymy na to, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona w rozmowach między Polską a Izraelem i na to, że kwestia upamiętnienia Zagłady będzie Polaków i Żydów zbliżała, a nie dzieliła" – dodał rzecznik MSZ.
Dopytywany o to, czy są lub będą prowadzone jakieś rozmowy na rzecz zmniejszenia napięcia pomiędzy Polską i Izraelem w tej kwestii i działania na rzecz edukowania młodzieży żydowskiej, tak, aby przedstawić Polskę jako kraj bezpieczny, w którym nie muszą obawiać się ataków, Jasina odpowiedział, że nasz kraj od dawna jest otwarty na "takie punkty i takie działania".
Podkreślił, że także po stronie izraelskiej są osoby na nie otwarte. "Liczymy na to, że rozminowanie sytuacji związanej z tworzeniem poczucia niebezpieczeństwa pomoże w tym, by młodzi Izraelczycy, którzy przyjeżdżają do Polski widzieli, że jesteśmy normalnym krajem a nie tylko miejscem kojarzącym się ze śmiercią ich dziadków, zresztą niezawinioną przez państwo i naród polski" – dodał Jasina. (PAP)
gn/