Jezioro Tałty. Nurkowie odnaleźli ciało 8-letniej dziewczynki

2022-06-18 19:14 aktualizacja: 2022-06-19, 13:04
Akcja poszukiwawcza jest bardzo trudna, bo jezioro Tałty jest jednym z najgłębszych mazurskich jezior. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk (zdjęcie ilustracyjne)
Akcja poszukiwawcza jest bardzo trudna, bo jezioro Tałty jest jednym z najgłębszych mazurskich jezior. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk (zdjęcie ilustracyjne)
Nurkowie ze straży pożarnej odnaleźli ciało 8-letniej dziewczynki, która po południu utonęła w jeziorze Tałty na Mazurach. Ciało dziecka znajdowało się w kabinie łodzi motorowej - poinformowała PAP straż pożarna.

Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie poinformował PAP, że na jeziorze Tałty nurkowie z grupy wodno-nurkowej odnaleźli wieczorem ciało 8-letniej dziewczynki. "Trwa proces jego wydobywania. Ze względu na znaczną głębokość proces ten potrwa jakiś czas. Ze względów bezpieczeństwa ratowników akcja musi być prowadzona z największą ostrożnością" - podkreślił dyżurny strażak.

Ciało dziewczynki nurkowie odnaleźli w kabinie zatopionej motorówki. Wcześniej, przy pomocy sonara, zlokalizowano samą motorówkę. Na ten moment wiadomo, że łódź była na głębokości większej niż 30 metrów. Jezioro Tałty, na którym w sobotę po południu doszło do wywrotki motorówki, którą płynęło 7 osób, należy do najgłębszych na Mazurach - miejscami głębokość dochodzi do 45 metrów.

W sobotę przed godz. 14 na jeziorze Tałty zatonęła motorówka, którą płynęło siedem osób - 4 osoby dorosłe i troje dzieci. Jedno z dzieci, ośmioletnia dziewczynka, nie wypłynęło na powierzchnię wody. Zgodnie z procedurami strażackimi przez dwie godziny była prowadzona akcja ratunkowa, która po tym czasie zamieniła się na akcję poszukiwawczą.

Pozostałe osoby, wyciągnięte z wody, z powodu wychłodzenia trafiły do szpitala na obserwację.

Akcja poszukiwawcza na Tałtach była bardzo trudna, ponieważ takich głębokościach mogą pracować wyłącznie wyspecjalizowani nurkowie, którzy często schodzą pod wodę. Na głębokości ok. 10 metrów jest już zupełnie ciemno, dlatego muszą używać lamp.

Wynurzanie się z głębokości 30 metrów musi odbywać się powoli, ponieważ może zajść zjawisko dekompresji.

Ze wstępnych ustaleń policji opartych na zeznaniach świadków wynika, że łódź, która zatonęła płynęła bardzo szybko i prawdopodobnie została uderzona boczną falą innej łodzi. Nie wiadomo, czy znajdujące się na łodzi osoby miały kapoki.

W poszukiwaniach uczestniczyli strażacy i ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. (PAP)

Autorki: Joanna Kiewisz-Wojciechowska, Agnieszka Libudzka

gn/