25-letni wrocławianin powalczy o piąty tytuł w karierze, a pierwszy na trawie. Wszystkie cztery dotychczasowe finały wygrał - w 2019 roku na twardej nawierzchni w Winston-Salem, a w poprzednim sezonie na "betonie" w Delray Beach i Miami oraz w hali w Metz.
W Halle, gdzie dwa wcześniejsze występy zakończył na pierwszej rundzie, Polak w drodze do półfinału wyrównane boje, ale żaden nie był tak zacięty jak z Kyrgiosem. W pierwszym secie Australijczyk, który zajmuje 65. miejsce w światowym rankingu, bardzo dobrze serwował, rzadko się mylił z głębi kortu i w dziewiątym gemie pokusił się o jedyne przełamanie. Hurkacz przy jego podaniu wygrał ledwie pięć akcji.
W drugim secie to on zaczął bardziej regularnie i precyzyjnie serwować, miał jednego break pointa, ale partia rozstrzygnęła się w tie-breaku. Tu nie było wątpliwości, kto jest lepszy, bo 12. zawodnik listy ATP od stanu 0-1 zdobył pięć punktów z rzędu, by ostatecznie wygrać 7-2.
Podobny przebieg miała decydująca odsłona. Obaj bazowali na świetnym podaniu, łącznie posłali w całym meczu 57 asów (30-27 dla Australijczyka). Podopieczny amerykańskiego trenera Craiga Boyntona znowu miał jedną szansę na przełamanie, ale rywal się wybronił i ponownie rozstrzygnięcie nastąpiło w tie-breaku. Decydujący okazał się skuteczny return Hurkacza w sam narożnik kortu, po którym Kyrgios posłał piłkę w siatkę i zrobiło się 5-3.
Polak "przypilnował" swojej przewagi
Polak "przypilnował" swojej przewagi i po 124 minutach wygrał tę część spotkania 7-4 i zameldował się w finale.
W Halle, gdzie w przeszłości 10-krotnie triumfował słynny Szwajcar Roger Federer, Hurkacz zyskał już 300 punktów do rankingu ATP, co zaowocuje powrotem na 10. miejsce w poniedziakowym notowaniu. Zarobił już prawie 215 tys. euro, a w przypadku wygranej w finale na jego konto trafi niemal 400 tys.
Na przeszkodzie może stanąć mu jednak Miedwiediew. Lider światowego rankingu prezentuje na trawie wysoką dyspozycję. Przed tygodniem dotarł do finału w s'Hertogenbosch, w którym uległ jednak Holendrowi Timowi van Rijthovenowi i wciąż czeka na pierwsze turniejowe zwycięstwo w tym roku. W Niemczech w czterech spotkaniach nie stracił ani jednego seta, a w sobotę - mimo problemów w pierwszej partii - uporał się z reprezentantem gospodarzy Oscarem Otte 7:6 (7-3), 6:3.
Będzie to piąty mecz Hurkacza z Rosjaninem. Bilans na razie jest remisowy 2-2. Polak zaczął od zwycięstwa w 1/8 finału ubiegłorocznego Wimbledonu, później przegrał w ćwierćfinale w Toronto i fazie grupowej kończącego sezon turnieju Masters w Turynie, a w tym sezonie uporał się z nim w ćwierćfinale w Miami.
26-letni tenisista z Moskwy po raz 25. dotarł do finału. W jego dorobku jest 13 tytułów, w tym jeden na trawie - przed rokiem na Majorce. (PAP)
gn/