Amber Heard zamierza napisać autobiografię

2022-06-22 17:32 aktualizacja: 2022-06-22, 17:49
Amber Heard. Fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS
Amber Heard. Fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS
Przez kilka tygodni trwania "procesu dekady" ludzie na całym świecie poznawali szczegóły życia prywatnego Amber Heard i Johnny’ego Deppa. Aktorka najwyraźniej jednak uznała, że jej historia nie została w pełni opowiedziana. Jak bowiem donoszą amerykańskie media, Heard zamierza napisać autobiograficzną książkę. Taka publikacja może jej przynieść spore zyski, ale też kolejne pozwy.

To, że Amber Heard planuje napisać autobiografię, może się wydawać zaskakujące. Podczas procesu aktorka podkreślała bowiem, że wracanie wspomnieniami do tego, czego doświadczyła w związku z Johnnym Deppem, jest dla niej traumatyczne i upokarzające. Podkreślała też, że chce w końcu zaznać spokoju i iść naprzód. Dlaczego zatem aktorka chce teraz napisać autobiografię, w której raczej nie pominie tak ważnego etapu swojego życia, jak małżeństwo z gwiazdorem "Piratów z Karaibów"?

Dziennikarze „OK Magazine”, którzy donieśli o tych planach Heard, sugerują, że chodzi o pieniądze. Jak twierdzą, gwiazda na swojej autobiografii może zarobić wielomilionową sumę, a aktualnie na inne źródła zarobkowania nie może liczyć. „Amber uważa, że jej kariera w Hollywood jest skończona. W tym momencie nie ma nic do stracenia i chce wszystko opowiedzieć” - twierdzi informator „OK Magazine”. Według jego relacji książka ma być osobistym zapisem doświadczeń Amber Heard, jednak nie wiadomo, czy będzie miała formę pamiętnika, czy wywiadu-rzeki. Tę kwestię oraz wysokość kwoty, jaką zarobi Heard, będzie regulować umowa, której treść według informatora jest już negocjowana.

„OK Magazine” o opinię w tej sprawie poprosił Drora Bikela, prawnika specjalizującego się w rozwodach. Ten zauważył, że wydanie autobiografii to ruch ryzykowny, a Heard może na tym więcej stracić niż zyskać, narażając się choćby na kolejny proces. Jego zdaniem sama książka wcale nie musi być atrakcyjna dla czytelników. Jak zauważa, już w trakcie procesu Heard nie cieszyła się dobrą prasą i sympatią internautów, a wyrok nie wpłynął na poprawę jej wizerunku. „Werdykt, który zapadł po tygodniach ponurych zeznań, był druzgocący dla wiarygodności i reputacji Amber Heard. Ława przysięgłych nie dała wiary jej zeznaniom” - przypomniał prawnik.

Dror Bikel ma też radę dla samej Amber Heard. Jeśli aktorka zdecyduje się opisać swoje dotychczasowe życie, którego ważną część stanowił związek z gwiazdorem filmu „Piraci z Karaibów”, powinna ważyć każde słowo. „Ona musi być bardzo ostrożna. Depp i jego prawnicy będą uważnie przyglądać się temu, co ona mówi i pisze. Jeśli przekroczy granicę, co jest prawdopodobne, może ponownie zostać oskarżona o zniesławienie i trafi do sądu” - ostrzega prawnik.

Spostrzeżenia mecenasa nie są dalekie od tego, co już w trakcie sądowej batalii zdołała dostrzec sama Heard. W niedawnym wywiadzie telewizyjnym dla stacji NBC News - pierwszym, którego udzieliła po zakończonym procesie stacji - aktorka wyznała, że jest świadoma ryzyka i konsekwencji swoich wypowiedzi. „Przyjęłam za pewnik to, co w moich założeniach było prawem do wolnej wypowiedzi. Boję się, że bez względu na to, co zrobię, bez względu na to, co powiem i jak to powiem - każdy krok, który podejmę, będzie kolejną okazją do tego rodzaju uciszenia, czyli procesu o zniesławienie” - przyznała aktorka. (PAP Life)

kgr/