Spotkanie szefa gabinetu prezydenta RP oraz ambasador Izraela Anny Azari, które odbyło się w poniedziałek w Pałacu Prezydenckiego było związane ze sprzeciwem Tel Awiwu wobec uchwalonej w piątek przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN. Rozmowa odbyła się na prośbę strony izraelskiej.
"Rozmowa była trudna i szczera. Przedstawiłem zdecydowanie krytyczną ocenę głosów, jakie pojawiają się w Izraelu w związku z nowelizacją ustawy o IPN oraz warunki, które pozwolą na normalizacje debaty" - powiedział PAP szef gabinetu prezydenta RP po spotkaniu.
Jak mówił, przedstawił też pozytywne oczekiwania co do przebiegu prac grup eksperckich, których powołanie uzgodniono podczas rozmów premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu.
"Podkreśliłem też wagę dobrych relacji Polski i Izraela w kontekście polityki globalnej" - dodał prezydencki minister.
Poinformował też, że zdał relację prezydentowi Andrzejowi Dudzie ze spotkania z ambasador Izraela. Ponadto był w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie przedstawił przebieg rozmowy z Anną Azari oraz przekazał informację premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Zgodnie z uchwaloną w piątek nowelą ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Do nowych przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu. Ambasador Azari zaapelowała w sobotę o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". Zastępca ambasadora RP w Tel Awiwie został wezwany w niedzielę do izraelskiego MSZ, "wyrażono sprzeciw Izraela wobec sformułowań w ustawie o IPN". "Zwłaszcza termin przyjęcia (ustawy - PAP), w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, był zadziwiający i niefortunny" - napisało izraelskie MSZ.
Prezydent Duda podczas poniedziałkowego wystąpienia w Żorach, podkreślił, że nigdy nie zgodzi się, byśmy my jako naród, czy Polska jako państwo, byli oczerniani poprzez zakłamywanie prawdy historycznej i poprzez fałszywe oskarżenia, których - jak mówił - w ostatnich dniach pod adresem naszego kraju i naszego narodu padło ich zbyt wiele. Prezydent podkreślił, że nie było polskich obozów zagłady oraz nie było systemowego wsparcia ze strony polskiej dla Holokaustu. (PAP)
autor: Marzena Kozłowska