Lider PiS zaznaczył, że obecnie rozmowa o Polsce jest szczególnie ważna, bo "bardzo wiele się dzieje, i są fakty, ale są także opowieści".
"Są opowieści tych, którzy fakty traktują, można powiedzieć, luźno, a jednocześnie chcą stworzyć opowieść o takiej Polsce, której po prostu nie ma: Polsce reżimu, którego mam być głównym przedstawicielem, w istocie dyktatorem; o Polsce nieustannych nieszczęść, porażek" - mówił. Zaznaczył, że każda, nawet nieprawdziwa opowieść, gdy jest przekazywana intensywnie może dotrzeć do ludzkich umysłów.
Prezes PiS: polityka, którą prowadzono poprzednio przez osiem lat władzy koalicji PO-PSL była polityką błędną, nastawioną na interesy wpływowych, ale stosunkowo nielicznych grup
Kaczyński wskazał, że kiedy jego ugrupowanie przed niemal siedmiu laty dochodziło do władzy, miało pewną wizję zmian w Polsce i uważało, że "polityka, którą prowadzono poprzednio przez osiem lat władzy koalicji PO-PSL była polityką błędną, nastawioną na interesy wpływowych, ale stosunkowo nielicznych grup". "Ale także, i to w bardzo poważnym stopniu, na interesy zewnętrzne - pozapolskie, zupełnie niepolskie, a często po prostu antypolskie" - powiedział.
Dodał, że PiS chciało tę politykę odrzucić i "doprowadzić do tego, żeby nasz kraj stał się i sprawiedliwszy i szybciej się rozwijający i bezpieczniejszy". Pierwszym warunkiem, by było to możliwe - stwierdził - było doprowadzenie do tego, by potwierdziła się diagnoza, iż w Polsce państwo może dużo więcej zrobić dla obywateli, niż jest robione.
Kaczyński stwierdził, że związane to było z możliwościami finansowymi, dlatego PiS odrzucało tezę, że pieniędzy nie ma i nie będzie. "Ta teza, że tak nie jest, że te pieniądze jednak mogą być, że one są po prostu przejmowane, że - mówiąc najkrócej - Polska i Polacy są po prostu okradani, okazała się słuszna" - powiedział.
Dodał, że po dokonaniu zmian w prawie, powołaniu Krajowej Administracji Skarbowej oraz wprowadzeniu pakietów kontrolnych okazało się, że wpływy z VAT zaczynają gwałtownie rosnąć. "I oto zrodziła się sytuacja, która wydaje się niemożliwa, paradoksalna. Otóż państwo wydawało, przede wszystkim na politykę społeczną znacznie więcej niż przedtem, a z drugiej strony podatki były obniżane" - powiedział. W tym kontekście wskazał, że kolejna obniżka podatków nastąpi od 1 lipca br.
Prezes #PiS J. #Kaczyński w #Toruń: Jeśli uczynimy to wszystko, co powiedziałem, mamy przed sobą dobry czas dla Polski, a czasy są trudne. Ostatnie lata zweryfikowały nasze rządy. Widzimy i wiemy, że jest tylko jeden #DobryRządNaTrudneCzasy. To rząd Prawa i Sprawiedliwości. pic.twitter.com/bTq7cg5obs
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) June 25, 2022
Jarosław Kaczyński: w tym roku wydatki społeczne wynoszą, mimo kryzysu, już przeszło 60 mld zł.
Kaczyński podkreślił, że w tym roku wydatki społeczne wynoszą, mimo kryzysu, już przeszło 60 mld zł. Dodał, że wyraźnie wzrosły też wydatki na obronę, kulturę, oświatę.
"Okazało się, że żyliśmy w kraju okradanym na potęgę, na ogromną skalę. Nikt nie potrafi dzisiaj odpowiedzieć, gdzie te pieniądze są, bo niekiedy są w majątkach, willach, ale obawiam się, że w niemałej mierze są zagranicą" - ocenił.
Prezes PiS podkreślił też, że nawet teraz w czasach kryzysu notujemy wzrosty gospodarcze, wzrosty płac. "Może to państwa zaskoczy niektórzy mówią - nie mówcie tego, ale ja to jednak powiem, że ciągle wzrost płac jest wyższy niż inflacja. Troszeczkę wyższy i oczywiście rozłożony asymetrycznie, znaczy jedni nie tracą inni tracą, ja to świetnie wiem, i z inflacją walczymy, ale tak to w tej chwili wygląda" - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS: potrafimy prowadzić politykę w ramach, której mamy do czynienia z obniżkami podatków
"I czy w warunkach kryzysu podwyższamy podatki czy obniżamy? Otóż proszę państwa, obniżamy. Obniżamy na te najbardziej strategiczne towary nawet do zera. Na gaz do zera, wbrew UE, na podstawowe wyroby żywnościowe do zera, a gdzie indziej są też bardzo wyraźne spadki do 5 proc. do 8 proc" - mówił prezes PiS.
"Krótko mówiąc, szanowni państwo, my jesteśmy w stanie, potrafimy prowadzić politykę w ramach, której mamy do czynienia z obniżkami podatków i jednocześnie ciągle są środki na to, żeby naszą politykę w różnych dziedzinach prowadzić. I to chyba dobrze świadczy o naszym rządzie" - dodał Kaczyński.
Prezes PiS: wielki plan zbrojeniowy, który jest zawarty jako prawo, jako pewne zobowiązanie w ustawie o obronie ojczyzny, ten plan musi być zrealizowany
"Musimy się uzbroić i zbudować potężną armię, tak żeby atak na Polskę nie miał żadnego sensu; mamy gotowy, skonkretyzowany plan" - powiedział Kaczyński.
Kaczyński podkreślał - w kontekście wojny w Ukrainie - że Polska musi mieć potężna armię. "Musimy zbudować potężną armię (...) zwiększyliśmy wydatki pod tym względem już bardzo znacznie, ale to jest jeszcze dalece za mało. Ten wielki plan zbrojeniowy, który jest zawarty jako prawo, jako pewne zobowiązanie w ustawie o obronie ojczyzny, ten plan musi być zrealizowany" - powiedział Kaczyński.
Zaznaczył, że dzisiaj realizacja tego planu jest trudniejsza niż w momencie, kiedy został on przygotowany. "Kryzys doprowadził do tego, że pieniądz jest dzisiaj bardzo drogi, a był bardzo tani, że różnego rodzaju wymiary sytuacji się zmieniły. Ale ja często zadaję pytanie, czy lepiej być zadłużonym czy okupowanym tak jak część Ukrainy, co jest lepsze, czy być mordowanym, mieć spalone domy, być zmuszonym do ucieczki czy też musieć nawet płacić jakieś długi. Ja jestem głęboko przekonany, że lepiej jednak płacić długi" - powiedział prezes PiS.
"Mamy taki plan, żeby atak na Polskę nie miał żadnego sensu"
"Musimy się uzbroić, musimy stworzyć taką armię i mamy taki plan, on jest gotowy, skonkretyzowany, żeby atak na Polskę nie miał żadnego sensu" - podkreślił. Stwierdzi, że "tylko ci, którzy potrafią sami się bronić, są bronieni także przez innych".
Kaczyński przekazał, że zamówienia na sprzęt wojskowy zostały już złożone i uruchomiony został także polski przemysł zbrojeniowy.
Dodał, że gdyby Ukraina "rozsypała się w ciągu dwóch, trzech tygodni, dzisiaj ta sprawa byłaby jakimś problemem na arenie międzynarodowej, ale niczym więcej". "Dzisiaj jest głównym problemem światowym" - podkreślił prezes PiS.
Kaczyński o premierze: wyjątkowo zdolny człowiek, pracowity i zupełnie żelaznej odporności
Szefowi PiS w trakcie spotkania z mieszkańcami Torunia odczytano pytanie od - jak mówił prowadzący - "jednej z zaprzyjaźnionych stacji, TVN24". Co wywołało śmiech uczestników spotkania. "Proszę się nie śmiać, wszystko na tym świecie może się zmienić" - zażartował Kaczyński.
Pytanie dotyczyło tego, czy Kaczyński nie obawia się, iż sprawa majątku - akcji i obligacji, premiera Mateusza Morawieckiego stanowi obciążenie dla PiS oraz rządu.
"Czy w Polsce, w konstytucji, jakiejś ustawie, czy w ogóle w ustawie czy konstytucji jakiegokolwiek kraju jest przepis, który mówi, że osoba zamożna nie może pełnić funkcji publicznych? Czy on te pieniądze zdobył jako polityk?" - odpowiedział Kaczyński.
"Jako polityk, to on z własnej kieszeni zapłacił, sądzę, nie mniej z powodu różnych kar, które mu niesprawiedliwie podczas wyborów za jakieś wypowiedzi sądy nakładały" - dodał.
Podkreślił, że Morawiecki zdobył swój majątek przed wejściem do polityki. "To wyjątkowo zdolny człowiek, i wyjątkowo pracowity, i zupełnie jakiejś żelaznej odporności. Przecież on tak biega po kraju, pracuje, że ja patrzę na to i czasem myślę, czy on aby czegoś tam w środku nie ma wmontowanego" - żartował.
"A to, że inwestuje w polskie obligacje, to jak najbardziej właściwe. Właściwie to ludzie zamożni powinni to robić" - stwierdził szef PiS.
"Oni (TVN24 - PAP) szukają dziury w całym, ale wierzę, że duch święty zstąpi i nie będą szukać" - zażartował zwracając się do uczestników spotkania.
Prezes PiS: odstraszanie jest priorytetem naszej polityki obronnej
Kaczyński został również zapytany o największe wyzwania geopolityczne, które stoją dziś przed Polską oraz co jest priorytetem polityki obronnej naszego kraju.
"Odstraszanie, proszę państwa, jest priorytetem polityki obronnej" - odpowiedział prezes PiS. "Jeżeli będziemy mieli bardzo dużą ilość HIMARSÓW, to są takie niezwykle skuteczne wyrzutnie rakiet; są niezwykle precyzyjne, jeżeli chodzi o miejsce, w które strzelają. My chcemy mieć cztery tysiące luf takiego urządzenia. Oczywiście te lufy nie są pojedyncze, one są w takich, że tak powiem, wyrzutniach, w których w każdych jest sześć czy osiem luf" - podkreślił Kaczyński. "Chcemy mieć tego sześć brygad" - dodał.
"Chcemy mieć też wzmocnioną broń pancerną" - podkreślił prezes PiS. Zwrócił uwagę, że mamy zamówione 250 najnowocześniejszych czołgów świata Abrams. Ale - jak dodał - "mają być zakupione także inne czołgi, może troszkę niższej jakości, ale też dużo tańsze, bo Abramsy są piekielnie drogie". "I to ma być potężna siła pancerna" - powiedział prezes PiS.
Podkreślił, że ma być też wzmocniona obrona przeciwlotnicza. "Przy pomocy tych Partriot-ów (systemu obrony przeciwlotniczej) już zamówionych i będą zamówione dalsze" - powiedział Kaczyński.
Wskazał, że również polska armia ma być zwiększona do 350 tys. żołnierzy. "A może nawet, licząc z tymi Wojskami Obrony Terytorialnej, do 400 tys." - dodał prezes PiS.
"Czy celem jest wojna, czy chcemy kogoś napadać, czy prowokować? Nie. Chcemy, żeby Rosjanie wiedzieli, że tutaj nie ma czego szukać" - powiedział Kaczyński.
"Naszym obowiązkiem jest pomóc Ukrainie"
Szef PiS był także pytany czy fakt, że Polska będzie wspierać Ukrainę w transporcie zboża nie wpłynie na zaniżanie cen i problemy dla polskich rolników.
Kaczyński wyjaśnił, że zboże będzie przejeżdżało tirami i pociągami przez nasz kraj do portu, prawdopodobnie w Gdańsku. "Tyle ile można przez Polskę pójdzie, drugie tyle przez Rumunię; tam też to nie obniży cen zboża, i dalej na ten kierunek afrykański" - powiedział.
Zwrócił uwagę, że jeśli w Afryce zabraknie zboża, to możliwa jest migracja ludzi tam mieszkających do Europy. "Dlatego to Putin wykorzystuje, dlatego są minowane porty na Morzu Czarnym. Dlatego też podejmowane są różne działania z naszej strony. Co będzie można zrobić w tej sprawie, to zrobimy, bo to jest w interesie wszystkich" - zapewnił.
Odpowiadając na inne pytanie dotyczące Ukrainy, Kaczyński apelował, by nie żyć "w jakiejś krainie marzeń". "Historia naszych narodów była wspólna, ale miała różne elementy, także te więcej niż trudne i musimy o tym pamiętać. Idziemy w tej chwili dobrą drogą, która pozwoli nam naprawdę zapomnieć, wybaczyć, zrobić to, do czego zobowiązani są chrześcijanie" - powiedział.
Podkreślił jednocześnie, że Ukraińcy w tej chwili bronią także nas. "I naszym obowiązkiem jest im pomóc. Naszym obowiązkiem jest budować bardzo dobrą przyszłość z Ukrainą, bo gdyby nasze narody zaczęły na poważnie i trwale ze sobą współpracować, to rzeczywiście stanowiłyby bardzo dużą siłę i to nie tylko na Wschodzie, ale musicie państwo pamiętać, że nam siła potrzebna jest też na Zachodzie. W Berlinie też nam jest potrzebna siła" - mówił Kaczyński.
"Rząd PiS pamięta o rolnikach, ale nie da się zrekompensować wszystkich strat"
"Zaczęliśmy od ochrony ziemi, a teraz kończymy obniżką VAT-u na paliwa, nawozy i zwiększoną dopłatą do paliwa rolniczego, oraz dopłatą do zakupu węgla" - wskazał Jarosław Kaczyński.
Dodał, że rekompensowane było bardzo dużo strat wywołanych pandemią. "W dwóch tarczach (antycovidowych - PAP) poszło na to 200 mld zł i udało się uratować ogromną liczbę miejsc pracy, udało się uratować wzrost (gospodarczy - PAP)" - podkreślił.
Kaczyński zwrócił uwagę na problem wysokiej inflacji, która budzi największe emocje. W opinii szefa PiS wynika ona z dwóch rzeczy: z działań w czasie epidemii w celu ratowania firm i miejsc pracy, które jak wyjaśnił, odpowiadają za ok. 6 proc. inflacji; z wzrostu cen surowców w związku z wojną Putina.
Szef PiS dodał, że nie da się wszystkiego zrekompensować wszystkim. "Robimy co się da dla Polski i chcemy robić więcej" - zaznaczył.
Przypomniał, że z budżetu UE na polskie rolnictwo idzie 150 mld zł, czyli na każdy uprawiany hektar ziemi w Polsce idzie ok. 11 tys. zł dopłat. "To nie jest mało. Ogromna większość gospodarstw w Polsce, poza tymi największymi, uzyskuje już poziom europejski, albo nawet wyższy pod względem wartości dopłat" - powiedział prezes PiS.
"Staramy się i dotrzymujemy słowa (...), wszystkich traktujemy równo" - zapewnił Kaczyński.
Zwrócił uwagę, że na przestrzeni lat dochód rozporządzalny w przeciętnym gospodarstwie na wsi mocno wzrósł i prawie się zrównał z dochodem w mieście. "Prawdopodobnie w najbliższych latach całkowicie się zrównają, a może na wsi, ten dochód będzie większy" - dodał. (PAP)
Autorzy: Rafał Białkowski, Edyta Roś, Jerzy Rausz, Karol Kostrzewa
dsk/ mj/