Poznański piekarz, fundacja Redemptoris Missio oraz narody polski i ukraiński laureatami nagrody Stukot'56

2022-06-27 22:49 aktualizacja: 2022-06-28, 09:07
Stukot'56. Fot. Twitter @JEmilewicz
Stukot'56. Fot. Twitter @JEmilewicz
Poznański piekarz, który pojechał piec chleb dla mieszkańców Buczy, wspierająca misyjne szpitale fundacja Redemptoris Missio oraz narody polski i ukraiński to tegoroczni laureaci nagrody "Stukot'56 - odgłosy Czerwca". W poniedziałek w Poznaniu wręczono je po raz pierwszy.

Nagroda została pomyślana jako wyróżnienie dla osób i instytucji, które swoimi dokonaniami nawiązują do wartości Poznańskiego Czerwca 1956 roku.

28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Nazwa nagrody i jej idea nawiązują do stukotu drewnianych chodaków, w jakich przez Poznań w czerwcu 1956 roku szli protestujący robotnicy; laureaci nagrody mają być "stukotem dla współczesnych".

Uczestnicy Czerwca walczyli o Boga, za wolność, prawo i chleb. Takie też są trzy kategorie, w których przyznawana jest nowa nagroda: "O Boga" – dla walczących i zasłużonych w walce o wolność religijną, "Za wolność" – dla walczących i zasłużonych w walce o wolność oraz "Prawo i chleb" – dla walczących i zasłużonych w walce o godność potrzebujących.

Statuetki wzorowane na oryginalnych robotniczych chodakach

W poniedziałek podczas gali zorganizowanej w Iglicy Międzynarodowych Targów Poznańskich wręczone zostały statuetki wzorowane na oryginalnych robotniczych chodakach.

"Redemptoris Missio"

Nagrodę w kategorii "O Boga" kapituła przyznała Fundacji Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio".

Jak podkreślono w uzasadnieniu, organizacja od 30 lat wspiera polskich misjonarzy z ponad 50 miejsc na świecie, swoją działalnością obejmując kilkadziesiąt misyjnych szpitali, przychodni i punktów medycznych w najdalszych zakątkach świata, a także wyznaczając nowy model zaangażowania w działalność misyjną osób świeckich.

Wysłała ponad 26 tys. paczek z pomocą medyczną i ponad 100 dużych transportów pomocy medycznej i humanitarnej, zorganizowała ok. 300 wyjazdów personelu medycznego. Fundacja podejmuje również akcje dożywiania oraz wsparcie edukacji w krajach misyjnych, przyczyniając się tym samym do budowy lepszego świata dla nowych pokoleń.

"Za wolność"

Nagroda w kategorii "Za wolność" została przyznana dla narodów ukraińskiego i polskiego.

Kapituła nagrody podkreśliła, że przyznano ją "za niezłomność, odwagę i ofiarność, za współodczuwanie i ludzką solidarność".

"Honorujemy dziś zwykłych ludzi, którzy musieli z dnia na dzień stanąć w obronie własnych domów, ulic i miast i tych, którzy podali kubek ciepłej herbaty i zaoferowali pomoc, chleb, dach nad głową uciekającym przed wojną kobietom, dzieciom, starszym" - podkreślono w uzasadnieniu.

Decyzja kapituły, jak zaznaczono, "jest wyrazem podziwu i szacunku, lecz przede wszystkim wyrazem nadziei, że ta wspólna walka o wolność bliska jest już zwycięstwa".

Odbierając wyróżnienie chargé d'affaires ambasady Ukrainy w Polsce, Ołeh Kuts powiedział, że bohaterowie Poznańskiego Czerwca udowodnili, co to jest walczyć za swoje cele i wartości; co to jest walka za wolność i jaką cenę można za to zapłacić.

"Nie ma takiej ceny, jakiej nie zapłacimy za wolność. Te wspólne cele i wartości to jest to, co nas dziś łączy i dzięki czemu dajemy radę w walce z rosyjskim agresorem. To wy od pierwszej chwili otworzyliście swoje serca i domy. To Polska pierwsza przyszła na pomoc" – mówił do uczestników gali.

"Prawo i chleb"

W kategorii "Prawo i chleb" nagrodzony został piekarz z Poznania Jacek Polewski. W kwietniu pojechał do Buczy, by tam uruchomić piekarnię i wypiekać chleb.

"700 chlebów upiekł w Buczy, w Kijowie poza chlebem piekł też wielkanocne babki i o mało co nie zaciągnął się do ukraińskiej armii. Właściciel piekarni Czarny Chleb z ulicy Dąbrowskiego pojechał na Ukrainę, żeby robić to, co umie najlepiej i co teraz jest tam najbardziej potrzebne: piec chleb. Zabrał ze sobą 500 kg żytniej mąki, a drugie tyle dokupił we Lwowie. Planował pojechać do Buczy, która była miastem bardzo zniszczonym przez Rosjan i w której nawiązał kontakt z miejscowym piekarzem. Dotarł na miejsce, ale piekarnię najpierw trzeba było solidnie posprzątać, by móc upiec w niej chleb – zwłaszcza, że Rosjanie ukradli wszystkie formy" – mówił o laureacie przewodniczący kapituły, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości Przemysław Terlecki.

Premier: bo choć ludzi można skuć w kajdany, to nie można im wyrwać z serca pragnienia wolności

List do uczestników wydarzenia skierował premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu wyraził przekonanie, że wręczenie nagrody Stukot’56 jest wartościowym hołdem oddanym bohaterom tamtego Czerwca 1956 roku; przypomina nam współczesnym wydarzenia, które kształtowały naszą historię i wykuwały drogę do wolności.

"Stukot robotniczych drewniaków na bruku obudził cale miasto i kraj, otworzył oczy społeczności międzynarodowej dzięki gościom targów odwiedzających w tym czasie Poznań. Robotnicy wykrzyczeli swój bunt, niezgodę na kłamstwo, biedę i ograniczanie wolności. Chcieli swobodnego wyznawania wiary, przywrócenia godności i odpowiednich warunków pracy. Byli zdeterminowani. Pokazali władzom i światu swój stanowczy sprzeciw, ale nikt nie chciał ich słuchać. Krwawo stłumione powstanie otworzyło drogę kolejnym pokoleniom protestujących, którzy nie chcieli pogodzić się z życiem pod jarzmem komunistycznego totalitaryzmu. Bo choć ludzi można skuć w kajdany, to nie można im wyrwać z serca pragnienia wolności" – napisał Mateusz Morawiecki.

Lange: dzisiaj także rozumiemy, co znaczy dbałość o wolność, gdy patrzymy na wschód

Gość gali, przewodniczący wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange zwrócił uwagę, że walka o godność i wolność od blisko siedmiu dekad nie zmienia się. "Godność i troska o drugiego człowieka, zwłaszcza o człowieka pracy ważna jest także w czasie wolności i demokracji. Dzisiaj także rozumiemy, co znaczy dbałość o wolność, gdy patrzymy na wschód" - powiedział.

Organizatorem nagrody jest Wielkopolskie Muzeum Niepodległości, partnerami: Miasto Poznań, Grupa MTP, H. Cegielski – Fabryka Pojazdów Szynowych i Fundacja Agencji Rozwoju Przemysłu. Inicjatywę honorowym patronatem objął Rzecznik Praw Obywatelskich.

28 czerwca 1956 r. robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Życie straciło wówczas 58 osób.

Zryw robotników w Poznaniu zaliczany jest do pierwszych wystąpień w bloku wschodnim, które skutkowały – dekady później – obaleniem komunizmu w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej. Poznański Czerwiec nazywany jest też pierwszym z "polskich miesięcy" – kolejnych kroków ku wolności.

Główne obchody z okazji 66. rocznicy Czerwca '56 odbędą się w Poznaniu we wtorek. (PAP)

Autor: Rafał Pogrzebny

mj/