Trzymiesięczny chłopiec walczy o życie. Potworne obrażenia. Rodzice aresztowani

2022-06-30 12:33 aktualizacja: 2022-06-30, 20:24
Fot. PAP/ Leszek Szymański
Fot. PAP/ Leszek Szymański
Sąd rejonowy w Szczytnie tymczasowo aresztował na trzy miesiące rodziców skatowanego, trzymiesięcznego niemowlęcia - poinformował PAP prokurator rejonowy ze Szczytna Artur Bekulard. Dziecko walczy o życie w szpitalu dziecięcym w Olsztynie, rokowania lekarzy są niepewne.

"Z czymś takim, tak drastycznym, w przypadku tak małego dziecka jeszcze się nie spotkałem" - powiedział PAP prokurator rejonowy w Szczytnie Artur Bekluard. Poinformował, że sąd w tym mieście tymczasowo aresztował rodziców trzymiesięcznego chłopca, który został skatowany. Matka ma 22 lata, ojciec 25 lat.

"U niemowlęcia występuje zespół dziecka maltretowanego: ma liczne złamania wszystkich kończyn, na niektórych już są zrosty, co pokazuje, że dziecko było maltretowane od jakiegoś czasu" - powiedział prokurator Bekulard i dodał, że chłopiec ma bardzo poważny, rozległy uraz mózgu. "Te obrażenia są potworne" - powiedział prokurator Bekulard.

Prokuratura na tym etapie sprawy nie ujawnia, czy aresztowana para przyznała się do winy i czy złożyła wyjaśnienia. W chwili zatrzymania rodzice chłopca byli trzeźwi.

Dziecko w stanie zagrożenia życia

Ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie Maria Dziejowska powiedziała PAP, że trzymiesięczny chłopiec jest w stanie zagrożenia życia. Lekarka powiedziała, że w takim stanie "na szczęście dzieci nie trafiają często". "Stan dziecka jest bardzo ciężki z rokowaniem niepewnym. Dziecko jest w stanie zagrożenia życia" - powiedziała Dziejowska.

Przed dwoma dniami, późnym popołudniem, do szpitala w Szczytnie rodzice przywieźli trzymiesięcznego chłopca - dziecko było nieprzytomne, bez reakcji na bodźce. Po zaopatrzeniu niemowlę zostało przewiezione wraz z matką karetką do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Gdy badania wykazały, że chłopczyk jest skatowany, lekarze poinformowali policję.

"Ta od razu pod szpitalem zatrzymała oboje rodziców. Dotąd ta rodzina nie była notowana, nie miała niebieskiej karty" - powiedział PAP prokurator Belulard i dodał, że prowadzący tę sprawę szukają teraz odpowiedzi na pytania, jak to możliwe, że nikt z rodziny, czy sąsiadów nie zgłosił maltretowania niemowlęcia. Rodzina mieszkała w Szczytnie.

Aresztowani rodzice mają jeszcze 4-letnie dziecko, syna. Prokuratura poinformowała o sprawie sąd rodzinny, a ten podjął decyzję o umieszczeniu chłopca w rodzinie zastępczej. Rodzinę tę będą stanowiły osoby z zewnątrz, nie dziadkowie, ani krewni. Sąd rodzinny po informacji z prokuratury będzie rozważał także kwestię pozbawienia obojga rodziców praw rodzicielskich. (PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska, Agnieszka Libudzka

js/