Jacek Ozdoba: zero tolerancji dla tych, którzy niszczą środowisko

2022-07-01 09:36 aktualizacja: 2022-07-01, 22:53
Fot. PAP
Fot. PAP
W lipcu Sejm będzie głosował nad zmianami w przepisach kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń za umyślne przestępstwa przeciwko środowisku; zero tolerancji dla tych, którzy niszczą środowisko - powiedział wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba w Studiu PAP w piątek.

 

Oglądaj Studio PAP także na naszym kanale na YouTube

lub

wysłuchaj w formie podkastu 

"Zero tolerancji dla tych, którzy niszczą środowisko"

Wiceszef resortu klimatu i środowiska Jacek Ozdoba w piątek powiedział PAP.PL, że w lipcu w Sejmie odbędzie się głosowanie nad rządowym projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu przeciwdziałania przestępczości środowiskowej. Projekt zakłada m.in. zaostrzenie kar w kodeksie karnym za nielegalny import odpadów niebezpiecznych, zaśmiecanie, podpalanie wysypisk i inne umyślne przestępstwa przeciwko środowisku.

"Wprowadzamy dość surową politykę karną - zero tolerancji dla tych, którzy niszczą środowisko" - powiedział. Zaznaczył, że potrzeba wyższych kar, które "ukrócą ten proceder". "W lipcu będą głosowane w Sejmie zmiany w przepisach kodeksu karnego, kodeksu wykroczeń" - dodał. "To największa nowelizacja od lat 90." - podkreślił.

Celem zmian ma być podniesienie dolnej i górnej granicy odpowiedzialności karnej za przestępstwa przeciwko środowisku - m.in. kara pozbawienia wolności do 12 lat za nielegalny import niebezpiecznych odpadów.

Wśród zmian jest również zapłata nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do 10 mln zł przez podmioty importujące nielegalnie niebezpieczne odpady. "Dla porównania, przez ostatnie 10 lat przestępcy wpłacili w sumie 1 mln zł" - dodał.

W przypadku zaśmiecania pól, łąk czy lasów ma obowiązywać "obligatoryjność ich uprzątnięcia", a mandaty - zostać zwiększone do 5 tys. zł. "Propozycje ministerstwa obejmują również nowe uprawnienia dla Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska" - dodał.

"Widmo nieuniknionej kary"

Ozdoba zaznaczył, że mamy dziś do czynienia z "pięciokrotnym spadkiem podpaleń wysypisk śmieci". Dodał, że w roku 2018 "to ponad 100 pożarów", w tym roku z kolei było ich "raptem kilka". "Oczywiście każdy pożar zawsze jest spektakularny" - zaznaczył.

Wiceminister klimatu powiedział, że ostatni taki pożar miał miejsce w województwie pomorskim i dotyczył osób, wobec których już toczyły się postępowania. "Dotyczył osób, którym Inspekcja Ochrony Środowiska już zamknęła taki zakład, ktoś po prostu chciał zmniejszyć sobie koszty" - dodał.

Ozdoba wyjaśnił, że zaostrzenie przepisów ma wywołać tzw. efekt mrożący "czyli widmo nieuniknionej kary", co ma doprowadzić do zmniejszenia liczby przestępczych procederów. Zaznaczył, że niekiedy, w przypadku "niewłaściwie magazynowanych odpadów", mamy do czynienia z samozapłonami, jednak "w większości były to podpalenia".

Zdaniem wiceszefa MKiŚ za tego typu pożary w większości odpowiadają zorganizowane grupy przestępcze. "Mieliśmy kilku gentelmanów, który potrafili ten proceder prowadzić w takiej skali (...), że kilka procent podpaleń w kraju to były wyłącznie dwa miejsca" - powiedział. Dodał, że chodziło "m.in. o województwo podlaskie". 

System kaucyjny. Projekt ustawy wczesną jesienią w Sejmie

Jacek Ozdoba w Studiu PAP zapewnił również, że projekt ustawy dot. funkcjonowania w Polsce systemu kaucyjnego "w okresie wczesnojesiennym zostanie już przegłosowany przez parlament". "Polacy bardzo chcą systemu kaucyjnego" - dodał.

Zapewnił, że projekt jest w obrocie legislacyjnym i powinniśmy móc się zapoznać z jego ostateczną wersją "w najbliższym czasie". Zwrócił uwagę, że cena plastikowej butelki jest uzależniona m.in. od ceny ropy. "Czyli stworzenie butelki od nowa nie zawsze jest tańsze niż recykling" - podkreślił. "To też ciekawe, jak będzie wychodził mechanizm rynkowy" - dodał.

Dyskutowany w tym momencie jest m.in. metraż sklepów, które mają być zobligowane do przyjmowania jednorazowych i wielorazowych butelek szklanych, butelek z tworzyw sztucznych oraz aluminiowych puszek. W pierwszej wersji projekt zakładał, że do ich przyjmowania będą zobligowane sklepy powyżej 100 metrów kwadratowych. "Metraż może ulec zmianie, jest to bardzo mocno konsultowane i analizowane, może będzie to 100, 150, 200 metrów" - powiedział.

Ustawa ma zacząć obowiązywać w 2023 roku. Doprecyzowywany jest okres przejściowy, który wstępnie ustalany był na dwa lata, jednak "być może zostanie to wydłużone". "Stworzenie takiego systemu jest dość kosztotwórcze i ciężkie logistycznie" - zaznaczył. "Żeby stworzyć odpowiednie warunki, potrzebny jest czas" - dodał.

Jak zaznaczył, przepisami będą objęte "wszystkie te opakowania, które są dziś zmorą, jeśli chodzi o śmiecenie miejsc publicznych".

Poseł Solidarnej Polski powiedział, że jest zaskoczony, że można tak pozytywnie nastawiać się do tego projektu "ponad podziałami". "Patrząc na reakcje, również sceny politycznej, ale także badań przeprowadzanych przez różne media, ten projekt generuje bardzo duży entuzjazm" - podkreślił.

Założenia systemu kaucyjnego

Na początku czerwca Ozdoba przedstawił założenia systemu kaucyjnego, który ma funkcjonować w Polsce. Pierwszy projekt ustawy w tej sprawie został opublikowany na początku roku.

System kaucyjny ma objąć jednorazowe i wielorazowe butelki szklane o pojemności do 1,5 litra, butelki z tworzyw sztucznych do 3 l oraz puszki aluminiowe do 1 l. Pierwszy projekt zakładał objęcie kaucją butelek jednorazowego użytku z tworzywa sztucznego na napoje o pojemności do 3 l oraz butelki szklane wielokrotnego użytku na napoje o pojemności do 1,5 l.

Zgodnie z zapowiedziami system kaucyjny ma obowiązywać w całym kraju i być wygodny dla konsumenta. Ma być bezparagonowy, co oznaczać będzie, że zwracając puszkę czy butelkę nie trzeba będzie okazać dowodu zakupu.

Wysokość kaucji ma zostać określona w rozporządzeniu do ustawy. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

mmi/