Były jeniec, 55-letnii Ihor Kurajan relacjonował gazecie, że podczas trwającej kilka tygodni rosyjskiej niewoli był bity i rażony prądem. Rosyjscy żołnierze - mówił - wykręcali i kaleczyli mi palce przy pomocy kombinerek i nożyc do metalu. Inni więźniowie zostali pobici na śmierć - dodał.
Tłumacz mężczyzny powiedział gazecie, że Kurajan był wzywany na przesłuchania i tortury codziennie. Rosjanie chcieli, by wydał swoich przyjaciół. Zaoferowano mu nawet, by został merem okupowanego Chersonia, ale odrzucił wszystkie oferty - uzupełnił.
32-letnia Anżelika Todoraszko opowiedziała, że jej matka, 52-letnia Wiktoria, została schwytana przez Rosjan w lutym w związku z jej służbą w ukraińskiej armii. Kobietę przewieziono do Rosji, gdzie - jak czytamy - była rażona prądem, robiono jej zdjęcia bez ubrań, otrzymywała mało jedzenia i wody. Wiktoria słyszała krzyki innych więzionych, którzy błagali o śmierć.
Todoraszko powiedziała, że więźniowie musieli trzymać ręce nad głową przez wiele godzin. Kiedy opuszczali ręce, byli bici. Żołnierze golili głowy kobietom i dusili je. Żołnierze mieli zasłonięte twarze maskami.
Kobieta została uwolniona po kilku tygodniach niewoli. Trafiła do szpitala na Ukrainie.(PAP)
kw/