Liczba ofiar śmiertelnych masakry w Highland Park wzrosła do siedmiu. Podejrzany planował swój atak przez tygodnie

2022-07-05 22:08 aktualizacja: 2022-07-06, 09:30
Highland Park. Fot. TANNEN MAURY PAP/EPA
Highland Park. Fot. TANNEN MAURY PAP/EPA
Liczba ofiar śmiertelnych poniedziałkowej masakry w Highland Park na przedmieściach Chicago wzrosła do siedmiu - poinformowała we wtorek lokalna policja. Podejrzany o dokonanie zbrodni 21-letni Bobby Crimo, planował ją przez tygodnie, o czym świadczą jego wpisy w mediach społecznościowych

Miejscowe służby podały też, że sprawca ataku w sumie wystrzelił w tłum z dachu jednego z budynków ponad 70 nabojów z karabinka AR-15.

Policja: domniemany sprawca masakry w Highland Park przygotowywał swój atak przez tygodnie

Nowe informacje na temat zbrodni podał rzecznik biura szeryfa hrabstwa Lake w stanie Illinois Chris Covelli. Jak stwierdził, dotychczas zgromadzone dowody wskazują na to, że ujęty domniemany sprawca ataku na paradę z okazji amerykańskiego Dnia Niepodległości, 21-letni Bobby Crimo, planował go od tygodni.

Policjant dodał, że po oddaniu serii strzałów z dachu jednego z budynku, Crimo porzucił swój karabin - "podobny" do półautomatycznego AR-15 - i uciekł z miejsca zbrodni w kobiecym ubraniu i peruce. Mężczyzna miał potem udać się do domu swej matki i pożyczyć samochód.

Covelli stwierdził, że w identyfikacji sprawcy pomogła analiza materiału DNA na broni. Po tym, jak podano do publicznej wiadomości dane podejrzanego, o jego lokalizacji poinformował jeden z obywateli, a aresztowanie przebiegło bez incydentów. Policja ujawniła, że Crimo miał w samochodzie drugi karabin - oba nabył zgodnie z prawem.

Policja nadal nie ma informacji na temat motywu zbrodni. Crimo to raper, syn lokalnego biznesmena i byłego kandydata na burmistrza Highland Park. W sieci zamieszczał zdjęcia i filmy nawiązujące do przemocy i strzelanin.

Jego były znajomy napisał na Twitterze, że Crimo był "odizolowanym ćpunem, który kompletnie stracił kontakt z rzeczywistością" i że jego zdaniem nie kierowały nim względy polityczne, lecz choroba psychiczna.

Aby uczcić pamięć ofiar zamachu, prezydent USA Joe Biden rozkazał we wtorek opuszczenie flag przy budynkach federalnych do 9 lipca.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

mj/