Sejm w miniony czwartek poparł większość poprawek Senatu do ustawy dotyczącej wakacji kredytowych i zwiększenia o 1,4 mld zł środków na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Przyjęta w tym kształcie ustawa daje możliwość skorzystania z tzw. wakacji kredytowych osobom spłacającym kredyt na mieszkanie. Będą one mogły wnosić o cztery miesiące zawieszenia spłaty kredytu bez żadnych kosztów w tym roku oraz o kolejne cztery w roku przyszłym. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta.
Soboń w poniedziałek w radiu TOK FM był pytany o ustawę ws. wakacji kredytowych. Jak tłumaczył wiceminister, "w długiej perspektywie, nie jednego miesiąca, ale powiedzmy najbliższych dwóch lat (...), utrzymanie ze strony klientów banku płynności i możliwości spłaty kredytów jest czymś, co będzie stabilizowało sytuację po obu stronach - i dla klientów banków, i dla całego sektora bankowego".
Pytany, czy jest pewien tego, że prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę, odparł: "To oczywiście zależy od pana prezydenta. Jeśli chodzi o pana prezydenta, tego pewny nie jestem w tym sensie, że nie rozmawiałem o tym z kancelarią prezydenta".
"Jeśli ja prowadzę ustawę, to rzeczywiście wtedy prowadzę dialog również z kancelarią prezydenta - tak było przy ustawie podatkowej, przy PIT, przy tych zmianach, które przeprowadziłem. I wtedy wiedziałem, co zrobi prezydent. Natomiast tutaj rzeczywiście ja tej ustawy nie prowadzę. Nie potrafię powiedzieć, na ile kancelaria prezydenta jest włączona w te prace. Byłoby bardzo źle, gdyby pan prezydent tę ustawę skierowywał do Trybunału".
Rzecznik PiS Radosław Fogiel pytany w piątek w Wirtualnej Polsce, czy jest pewny, że prezydent Duda podpisze tę ustawę, mówił: "To zawsze jest decyzja pana prezydenta i on zawsze podkreśla, że przed podpisaniem analizuje ustawy. Liczę, że tutaj nasze stanowiska są bliskie". Wirtualna Polska zwróciła uwagę, że ostatnio prezydent wskazał, iż wakacje kredytowe powinny przysługiwać wszystkim tym, którzy są w trudnej sytuacji, co - jak wskazano - można rozumieć jak zapowiedź odesłania ustawy do TK.
Soboń w poniedziałek w TOK FM odniósł się również do zmian podatkowych obowiązujących od 1 lipca br. "Żaden podatnik nie straci w rozliczeniu rocznym; na zaliczkach może to wyglądać różnie w różnych miesiącach" - powiedział.
Jak tłumaczył, "jeśli mówimy o bieżącym roku podatkowym w porównaniu do Polskiego Ładu - mamy rzeczywiście rożnego rodzaju symulacje zaliczek na podatek, które wyglądają, jak wyglądają - zaliczki mogą się różnić, bo mamy dualizm zaliczkowy, który dzisiaj funkcjonuje". "Czyli mamy dzisiaj dwa rodzaje możliwości pobierania zaliczek, co rzeczywiście może skutkować tym, że ktoś w lipcu będzie miał wyższą zaliczkę na podatek niż w czerwcu, co nie oznacza, że będzie miał wyższy podatek" - wyjaśnił wiceminister finansów.
Zgodnie z obowiązującą od 1 lipca nowelizacją ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, wprowadzono m.in. niższą stawkę podatkową z 17 do 12 proc. Powróciło także preferencyjne rozliczenie osób samotnie wychowujących dzieci na zasadach sprzed 2022 r.
Soboń poinformował, że w tym tygodniu umawia się na spotkanie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Marcinem Wiąckiem. Chodzi o stanowisko RPO ws. Polskiego Ładu 2.0, które wyraził w tej sprawie, kierując pismo do minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej.
"Jesteśmy wstępnie umówieni z panem rzecznikiem (...), i mam nadzieję, że te wszystkie wątpliwości, które w tym piśmie są (...), zostaną wyjaśnione i nie będzie tych wątpliwości" - powiedział wiceszef resortu finansów.
RPO napisał w piśmie, że "pojawia się wiele wątpliwości, czy obywatele rzeczywiście zyskają na obniżce podatku dochodowego od osób fizycznych z 17 proc. do 12 proc., wprowadzonej przez Polski Ład 2.0". "Rzecznik Praw Obywatelskich jest zaniepokojony, czy rzeczywiście w związku z Polskim Ładem 2.0 nikt z obywateli nie poniesienie ostatecznie negatywnych konsekwencji podatkowych" - napisał Wiącek do szefowej MF. (PAP)
autor: Aneta Oksiuta
an/