39-letni Brytyjczyk, urodzony w Somalii, dodał, że jego nazwisko zostało zmienione na Mohamed Farah z Hussein Abdi Kahin. Fałszerstwo w dokumentach podróży dokonało się za wiedzą kobiety, której wcześniej nie znał. Na tej podstawie został przetransportowany do Wielkiej Brytanii.
Gdy przybył na miejsce nieznajoma zabrała go do swojego domu w Hounslow w zachodnim Londynie i podarła kartkę z danymi kontaktowymi jego krewnych. Jej rodzina nie pozwalała mu chodzić do szkoły do 12 roku życia.
„Przez lata nosiłem to w sobie, ale jak długo można o tym milczeć?” – powiedział w filmie dokumentalnym BBC, który zostanie wyemitowany w tym tygodniu.
„Często po prostu zamykałem się w łazience i płakałem. Jedyną rzeczą, którą mogłem zrobić, aby zakończyć tę traumę była ucieczka” - dodał.
Jego nauczyciel wychowania fizycznego Alan Watkinson skontaktował się z opieką społeczną i pomógł mu znaleźć rodzinę zastępczą w społeczności Somalii po tym, jak Farah opowiedział mu swoją historię.
„Czułem, że wiele rzeczy zostało wówczas zdjętych z moich ramion i poczułem się wolny. Wtedy pojawił się Mo – prawdziwy Mo. Nie miałem pojęcia, że tak wielu ludzi przechodzi dokładnie to samo, co ja. To tylko pokazuje, jakie miałem szczęście. To, co naprawdę mnie uratowało, to to, że mogłem biegać” – wyjaśnił Farah.
Lekkoatleta w maju zapowiedział zakończenie kariery po tym jak nie zdołał wywalczyć miejsca w mistrzostwach świata w Eugene. Zaznaczył, że w październiku pobiegnie w Maratonie Londyńskim.
Farah jest mistrzem olimpijskim na 5000 i 10 000 m z Londynu (2012) i Rio de Janeiro (2016). Ponadto ma w dorobku po trzy złote medale mistrzostw świata na obu dystansach. (PAP)
mar/