Skargi dotyczyły domniemanego "ograniczania działalności" Ubera. Złożono je w 2015 roku do Komisji Europejskiej (KE). Złożenie skarg poprzedzały spotkania lobbystów Ubera z Elżbietą Bieńkowską (wcześniej minister w rządzie Platformy Obywatelskiej). Wg ujawnionych materiałów komisarz Bieńkowska miała zachęcać Ubera w styczniu 2015 roku w Brukseli do ich składania.
"W przypadku gdy przedsiębiorstwo lub organizacja uzna, że jego interesy są kwestionowane przez prawodawstwo krajowe lub unijne, Komisja jest odpowiedzialna za poinformowanie o różnych możliwych środkach zaradczych. W niniejszej sprawie, ponieważ Uber zdecydował się złożyć skargę, zajmowały się nią służby komisarz ds. transportu. W żadnym momencie urzędnicy Komisji nie „zachęcali” Ubera ani żadnej firmy do złożenia skargi" - przekazała PAP Sonya Gospodinova.
Amerykańskiej firmie Uber oferującej przejazdy groziły procesy, między innymi we Francji, i zarząd postanowił przejść do ataku składając serię skarg dotyczącą swobody prowadzenia działalności biznesowej w UE.
Uber wykorzystywał wtedy wszelkie dostępne metody lobbingowe i inne, by doprowadzić do modyfikacji przepisów w wielu krajach i prowadzić tam działalność mimo protestów taksówkarzy, czy oskarżeń o łamanie prawa pracy.
Aferę Ubera opisał po raz pierwszy w niedzielę "Guardian". Brytyjski dziennik ujawnił 124 tys. wyciekłych dokumentów - nazwanych aktami Ubera - z lat 2013-17, w czasie gdy firma była kierowana przez jej współzałożyciela Travisa Kalanicka, które pokazują, jak określa to "The Guardian", wątpliwe etycznie praktyki dokonywane przez jej kierownictwo.
Akta Ubera opublikowane przez brytyjski dziennik "sugerują, że pozwy wniesione przez Ubera przeciw Francji, Niemcom i Hiszpanii były częściowo zainspirowane (...) przez komisarz UE, Polkę Elżbietę Bieńkowską" - twierdzi z kolei "Le Monde".
"Znakomite spotkanie z Bieńkowską" - napisał główny lobbysta Ubera w Europie Mark MacGann, który uczestniczył w styczniu 2015 roku w Brukseli w spotkaniu z komisarz Elżbietą Bieńkowską (dawniej była minister w rządzie Donalda Tuska).
W innej notatce opisującej to samo spotkanie z Bieńkowską napisano: "Było bardzo pozytywne i konstruktywne. Według niej skargi na złamanie przepisów rynku wewnętrznego stanowią najbardziej klarowny i najszybszy sposób osiągnięcia naszych celów" - relacjonuje "Le Monde".
Uber złożył wówczas skargi Francję, Niemcy i Hiszpanię, rozważał też wniesienie kolejnych - na Belgię i Włochy.
Rzecznik KE, do której "Le Monde" zwrócił się o wyjaśnienia, powiedział, że Komisja nie zachęcała amerykańskiej firmy do składania skarg. Podczas opisanego spotkanie "przedstawiciele Ubera wspomnieli o możliwości wniesienia skargi i zapytali, co o tym myśli Komisja. Jeżeli firma lub organizacja obawia się, że jej interesy są zagrożone przez przepis krajowy lub wspólnotowy, to odpowiedzialnością Komisji jest poinformować ją o możliwych rozwiązaniach. W żadnym momencie jednak urzędnicy Komisji nie +zachęcali+ Ubera czy jakiegokolwiek innego przedsiębiorstwa do złożenia skargi" - oznajmił rzecznik.
"The Guardian" prowadził globalne śledztwo w sprawie wyciekłych plików dotyczących Ubera, dzieląc się danymi z redakcjami wchodzącymi w skład Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ).
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
kw/