Podejrzany pożar na oddziale zakaźnym szpitala i dramatyczna akcja ratunkowa. "Dach nagle zaczął się palić"

2022-07-15 11:33 aktualizacja: 2022-07-15, 21:40
Strażacy podczas akcji gaszenia pożaru w płockim szpitalu. Fot. PAP/ Szymon Łabiński
Strażacy podczas akcji gaszenia pożaru w płockim szpitalu. Fot. PAP/ Szymon Łabiński
Wyjaśniane są okoliczności, w jakich doszło w czwartek do pożaru na remontowanym oddziale zakaźnym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego (WSzZ) w Płocku (Mazowieckie). Według wstępnych ustaleń, spłonęło tam ok. 3 tys. metrów kw. dachu. W piątek mają odbyć się oględziny miejsca zdarzenia.

"W sprawie pożaru oddziału zakaźnego trwają dalsze czynności" - poinformowała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Płocku podkom. Marta Lewandowska. Jak zaznaczyła, zgromadzone w sprawie materiały przekazane zostaną do płockiej Prokuratury Rejonowej, która podejmie decyzję o kwalifikacji prawnej zdarzenia.

Jak wyjaśniła w piątek rzeczniczka płockiej policji, "według wstępnych ustaleń, pracownicy przy użyciu palnika kładli na dachu papę termozgrzewalną, nagle zauważyli, jak dach zaczyna się palić, przystąpili do gaszenia pożaru i wezwali służby" - w wyniku pożaru spaleniu uległa powierzchnia ok. 3 tys. metrów kw. dachu. "Na dzisiaj zaplanowane zostały oględziny z biegłym z zakresu pożarnictwa" - dodała podkom. Lewandowska.

25 zastępów gasiło pożar

Pożar na oddziale zakaźnym płockiego WSzZ, gdzie trwały w tym czasie prace remontowe, wybuchł w czwartek po południu. Do akcji gaszenia ognia, który objął 3/4 dachu budynku skierowano ok. 25 zastępów strażaków, w tym zawodowych i ochotników, w sumie 120 osób. Przed przybyciem na miejsce zdarzenia jednostek straży pożarnej z budynku oddziału zakaźnego ewakuowano kilkanaście osób, w tym pacjentów i personel medyczny różnego szczebla, z kolei już w trakcie prowadzonej akcji gaśniczej ewakuowano sprzęt medyczny, który pozostawał tam na czas remontu.

Jak przekazała podkom. Lewandowska, na miejsce zdarzenia, jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej, dotarli policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego, którzy wbiegli do płonącego budynku i zaczęli sprawdzać wszystkie pomieszczenia, aby ewakuować jak najszybciej znajdujące się tam osoby - ostatecznie ewakuowanych zostało 10 pacjentów i 6 osób personelu. "Dzięki szybkiej reakcji żadna z tych osób nie odniosła obrażeń" - zaznaczyła rzeczniczka płockiej policji.

Wyjaśniła przy tym, iż podczas akcji ratowniczej funkcjonariusze pomagali zarówno w ewakuacji osób przebywających w płonącym budynku, jak również sprzętu medycznego i leków. "Po udzieleniu pomocy i zabezpieczeniu sprzętu medycznego, niezbędne było szybkie udzielenie pomocy policjantom, którzy wymagali podłączenia pod aparaturę tlenową" - dodała podkom. Lewandowska. Funkcjonariusze zostali skierowani na badania i po udzielonej pomocy funkcjonariusze opuścili szpital.

Parterowy budynek oddziału zakaźnego płockiego WSzZ jest oddalony o kilkadziesiąt metrów od głównego budynku placówki.

W rozpoczętym remoncie oddziału zakaźnego płocki WSzZ informował jeszcze w listopadzie 2021 r., gdy leczeni byli tam także chorzy na COVID-19. Placówka zapewniała wtedy, że prace budowalne zostały zaplanowane tak, aby pozostawić możliwość hospitalizacji pacjentów. Informowano przy tym, iż inwestycja, dzięki której m.in. kubatura obiektu powiększyć się miała o około tysiąc metrów kwadratowych, ma potrwać do 2023 r. Jak podawano, koszt przedsięwzięcia wraz z przyszłym wyposażeniem to ponad 22 mln zł, a środki na ten cel zapewnił samorząd Mazowsza.

WSzZ w Płocku informował pod koniec 2021 r., że w oddziale zakaźnym, z uwagi na inwestycję, zmniejszono liczbę łóżek do 15. Wyjaśniano jednocześnie, że w ramach planowanych robót, do obecnego budynku oddziału, który objęto gruntowną modernizacją, dobudowane zostaną dwa skrzydła i część, która tworzyć będzie atrium. Zgodnie z planami, docelowo, budynek oddziału połączony miał zostać łącznikiem z powstającym Ośrodkiem Radioterapii oraz z głównym budynkiem szpitalnym. (PAP)

mar/