Fajdek objął prowadzenie w trzeciej serii, gdy rzucił młot na odległość 81,98 m. To najlepszy rezultat w historii jego startów w mistrzostwach świata i najlepszy wynik w tym sezonie. Drugie miejsce zajął Nowicki, który uzyskał 81,03 m.
"Dla mnie najważniejsze było to, aby zamknąć niektórym mordki. Pokazałem, że szykowałem się do tej imprezy, a wszystko poszło w dobrym kierunku. Fajny konkurs i rezultat. Wiele razy mi zarzucano, że zdobywał mistrzostwa świata słabymi wynikami. Bardzo proszę — poziom wyższy i ja jeszcze lepiej. Za rok kolejna szansa, postaram się przygotować jeszcze lepiej" - mówił mistrz świata.
Nowicki przyznał, że razem z Pawłem Fajdkiem zakładali scenariusz zdobycia dwóch medali dla Polski.
"Jakie one są i kto je ma — to już nie jest ważne. Paweł był dziś górą, czego mu serdecznie gratuluję. Fajny konkurs, oby takich jak najwięcej. Pracuję dalej, obym był zdrowy i spróbujemy w następnym roku" - podkreślił mistrz olimpijski z Tokio.
Fajdek triumfował w mistrzostwach świata również w Moskwie (2013), Pekinie (2015), Londynie (2017) i Dausze (2019).
Aż pięciu zawodników rzuciło ponad 80 metrów. Brązowy medal zdobył Norweg Eivind Henriksen - 80,87 m. Czwarty był Francuz Quentin Bigot - 80,24 m. Piąte miejsce zajął Węgier Bence Halasz, który poprawił rekord życiowy - 80,15 m.
Polacy w Eugene zdobyli już trzy medale: złoty i dwa srebrne. W piątek wicemistrzynią świata w chodzie na 20 km została Katarzyna Zdziebło. Biało-czerwoni po dwóch dniach MŚ są drudzy klasyfikacji medalowej, za Amerykanami (dwa złote, jeden srebrny, dwa brązowe). (PAP)
kgr/