Wiceminister edukacji i nauki we wtorek na konferencji prasowej zapytany został o wypowiedź ministra sportu na temat zwolnień z wychowania fizycznego.
Minister sportu Kamil Bortniczuk pytany był w poniedziałek w RMF FM o wysoki odsetek uczniów, którzy nie biorą udziału w lekcjach WF. Według danych, w Polsce w zajęciach wychowania fizycznego nie bierze udziału nawet co trzeci uczeń.
"Te statystyki zostaną radykalnie zmniejszone, ponieważ tzw. zwolnienia z lekcji WF - semestralne czy dłuższe - będą respektowane tylko wówczas, gdy wystawi je lekarz specjalista, a nie tak jak dotychczas lekarz rodzinny" - powiedział.
Mówiąc o zwolnieniach lekarskich z WF wiceminister Piontkowski zauważył, że "jest to problem, który funkcjonuje od wielu lat, tak jak i problem zwiększającej się otyłości wśród młodych ludzi". "Trzeba podejmować kroki, które będą ograniczały to zjawisko. Ograniczenie skali zwolnień jest na pewno krokiem w dobrą stronę, jak podobnie różnego rodzaju zajęcia rekreacyjne dla uczniów - które także MEiN proponowało. Mam nadzieję, że uda się skutecznie ograniczyć skale tego zjawiska" - powiedział.
Dopytywany, co należy zrobić, by zachęcić uczniów do udziału w zajęciach WF, a "nie tylko łapać, tych, co już z nich uciekają" wskazał, że "z jednej strony trzeba wprowadzić czytelne reguły, według których uczeń ze względów zdrowotnych powinien mieć ograniczony kontakt z zajęciami ruchowymi". "Wydaje się oczywiste, że w większości wypadków uczeń może wykonywać jakieś ćwiczenia, i to chybna specjalista powinien określić, jakie ograniczenia powinny się pojawić na lekcjach WF, z jakich ćwiczeń uczeń mógłby być zwolniony, a jakie mógłby wykonywać na zajęciach" - mówił Piontkowski.
"Inne sposoby to uatrakcyjnianie zajęć. My dziś w podstawach programowych dajemy nauczycielom WF dosyć dużą swobodę jeśli chodzi o sposób przeprowadzania zajęć z tego przedmiotu. Chodzi nam o to, by niekoniecznie w każdej szkole wychowywać mistrza sportu, bo tym mają się zajmować głównie szkoły i klasy sportowe, natomiast chcemy, by jak najszerzej młodzież korzystała z ruchu, a zajęcia z WF mają być tylko jednym z miejsc, gdzie ten ruch będzie się odbywał. Przecież nie jesteśmy w stanie całościowo zapełnić czasu dzieci i młodzieży, WF powinien być inspiracją, pokazać jakie dyscypliny sportowe mogą być uprawiane, na czym polegają. Wolelibyśmy, żeby uczniowie sami próbowali tych dyscyplin sportowych, a nie tylko oglądali je na ekranach monitorów" - powiedział wiceminister edukacji i nauki.
Przypomniał, że na lekcjach WF mówi się także o zdrowym trybie życia. "I to także powinno wyraźnie docierać do młodzieży. Ci, którzy nie uczestniczą w zajęciach tego przedmiotu, nie będą uczestniczyć w zajęciach, na których będzie się informowało, jak prowadzić zdrowy tryb życia, jaką rolę odgrywa ruch, dieta, a to są wszystko ważne elementy" - wskazał.
Piontkowski pytany był także o to, na jakim etapie są prace nad zmianą, o której mówił minister sportu. "Zaczekajmy jeszcze chwilę. My od dłuższego czasu - także w Ministerstwie Edukacji i Nauki, we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, zastanawialiśmy się, jak tę kwestię rozwiązać. Propozycja ministra sportu jest ciekawą propozycją. Będziemy nad nią pracowali" - dodał.
Obecnie, zgodnie z rozporządzeniem w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych, dyrektor szkoły zwalnia ucznia z realizacji zajęć wychowania fizycznego na podstawie opinii o braku możliwości uczestniczenia ucznia w tych zajęciach wydanej przez lekarza, na czas określony w tej opinii. W rozporządzeniu zapisano też, że dyrektor szkoły zwalnia ucznia z wykonywania określonych ćwiczeń fizycznych na zajęciach wychowania fizycznego na podstawie opinii o ograniczonych możliwościach wykonywania przez ucznia tych ćwiczeń wydanej przez lekarza, na czas określony w tej opinii. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
mar/