Keanu Reeves od prawie dekady gra bohatera kina akcji, Johna Wicka. Ma już na swoim koncie trzy filmy z tego cyklu. To właśnie m.in. dzięki Wickowi przeżywa renesans kariery. Okazuje się jednak, że początkowo nie było to takie oczywiste, że to właśnie Reeves będzie idealnym kandydatem do roli byłego zabójcy szukającego zemsty.
Ta kwestia pojawia się w książce "They Shouldn’t Have Killed His Dog: The Complete Uncensored Ass-Kicking Oral History of John Wick, Gun Fu, and the New Age of Action", zgłębiającej fenomen Wicka, pióra Edwarda Grossa i Marka A. Altmana. Na jej kartach autorzy rozmawiają m.in. z producentem filmowego cyklu, Basilemem Iwanykiem.
„Jednym z moich najlepszych przyjaciół jest Charlie Ferraro z agencji talentów UTA. To on przysłał mi scenariusz Dereka Kolstada zatytułowany Scorn. Głównym bohaterem tekstu był 75-letni mężczyzna, będący od ćwierć wieku na emeryturze. Fajnie było sobie wyobrazić, jak Clint Eastwood kopie tyłki przeciwnikom. Pomyślałem: Ok, jest prawdopodobnie jeden lub dwóch aktorów, z którymi można by to nakręcić: Clint Eastwood, Harrison Ford” – wspomina Iwanyk.
Reeves powróci jako John Wick w czwartej części serii
Później producent spotkał się ze swoim drugim przyjacielem, Jimmym Darmodym, który pracował w agencji reprezentującej Reevesa. Ten zapytał, czy ma jakieś filmy akcji dla Keanu. Pojawił się wątek Wicka i scenariusz tego filmu trafił do Reevesa. Aktorowi bardzo spodobała się ta opowieść i zapalił się do tego, by zagrać głównego bohatera. Kolsted relacjonuje, że przez dwa miesiące w każdy weekend był w domu u Reevesa, gdzie pracowali nad dostosowaniem scenariusza pod kątem gwiazdora.
Reeves powróci jako John Wick w czwartej części serii. Jej premiera zaplanowana jest na 23 marca 2023 r. (PAP Life)
gn/